Znikający kandydat. To te obietnice z 2015 roku zostały skasowane z konta Andrzeja Dudy
– Dzięki lekturze skasowanych wpisów jak na dłoni widać, jak wielu obietnic wyborczych kandydat Duda nie dotrzymał jako prezydent. A teraz znowu obiecuje. Taki polityczny dzień świstaka – mówi naTemat Paweł, który zrobił kopie tweetów z poprzedniej kampanii Andrzeja Dudy tuż przed tym, zanim zostały usunięte przez sztab. Internauta od 8 lat prowadzi bloga pod nazwą Piknik Na Skraju Głupoty.
Paweł (tożsamość znana redakcji): Szukałem na Twitterze informacji na zupełnie inny temat i tak trafiłem na konto ówczesnego kandydata PiS na prezydenta. Zacząłem czytać to, co wtedy mówił. I coraz bardziej się wciągałem.
To nie były takie wpisy spod palca (takie jak denializm klimatyczny, albo heheszki z tego, że CBOS jest instytucją podległą rządowi), lecz cytaty z programów telewizyjnych, radia, debat, konferencji… Problematyczne po upływie tych 5 lat.
Bo jak na dłoni widać, jak wielu obietnic wyborczych kandydat Duda nie dotrzymał jako prezydent. A teraz znowu obiecuje. Taki polityczny dzień świstaka.
Zamierzałem przypomnieć wybrane wpisy. Zanim to jednak zdążyłem zrobić tweety zostały skasowane. Na szczęście wcześniej zrobiłem skriny. Potem wrzucałem wpisy Dudy – w oryginale lub lekko dostosowane do dzisiejszej rzeczywistości – z hasztagiem #Pikinik2020.
Nie, ale zniknął za to szwedzki stół, na którym obietnice Andrzeja Dudy były podane jak na talerzu. Komu by się chciało na piechotę wynotowywać archiwalne wypowiedzi rozsiane w wielu miejscach? Bo umówmy się, pewnie nawet nie dziennikarzom.
Jesteś pewien, że to kwestia chęci?
Tak, wiem, że media muszą się ścigać na kliki, więc analizy faktów sprzed lat przegrywają z bieżączką. Ale to nie jest tylko sprawa braku możliwości.
Jeden z dziennikarzy zaczął się właśnie głośno zastanawiać na Twitterze nad tym, jaki sens ma pochylanie się nad wypowiedziami kandydata Dudy sprzed 5 lat. Tak jakby to, co mówiła osoba ubiegająca się o najwyższy urząd w państwie, nie miało żadnego znaczenia. Nie dziwmy się więc, że politycy grają, jak im dziennikarze pozwalają.
Ja jestem blogerem, który zajmuje się tym, czym się zajmuje, bo nikomu innemu się nie chce. Przecież zniknęło konto kampanijne urzędującego prezydenta, to powinno być zauważone zarówno przez sztaby kontrkandydatów Andrzeja Dudy, jak i media. Nie zostało. Nikt nie trzyma ręki na pulsie.
Portale już o tym piszą. Powołują się na ciebie.
Cieszy mnie to, że sprawa staje się głośna, choć nie wszystkie redakcje wskazują mnie jako źródło.
Które wpisy Andrzeja Dudy z 2015 roku wzbudziły twoje szczególne zainteresowanie?
Na przykład ten, o ustawowym podwyższeniu pensji pielęgniarkom do godnego poziomu, co jak wiemy nie nastąpiło. Albo szumne zapowiedzi dotyczące referendów, które skończyły się tym, że PiS wrzucił do niszczarki 913 tys. podpisów Polaków, którzy sprzeciwiali się likwidacji gimnazjów. Zabawny był też tweet, w którym kandydat tweet zarzucał poprzedniej ekipie afery i kompromitowanie Polski na arenie międzynarodowej. To było nic w porównaniu do tego, co dzieje się za PiS.
Ktoś ci zapłacił za notkę o skasowanych wpisach Andrzeja Dudy?
Suweren.
Serio pytam.
A ja serio odpowiadam. Bloguję już od 8 lat, a od jakiegoś czasu mam konto na Patronite, za pośrednictwem którego mogą mnie wspierać ci, którym podobają się moje teksty. Ale to ja decyduję o czym, kiedy i jak piszę.
fot. Piknik na Skraju Głupoty
Nie. Jestem zwykłym lewakiem z Podkarpacia, który lubi blogować. Nie zbijam na tym kokosów, ale to miłe, że mam z tego coś oprócz satysfakcji. Jestem zwolennikiem progresji podatkowej, co w Polsce czyni ze mnie ekstremistę, więc wątpię, by któryś sztab chciał sponsorować moją twórczość (śmiech).
Masz jakieś powiązania finansowe z partią polityczną?
Nie. Nie sponsoruje mnie żadna partia. Chodzę na wybory jak każdy świadomy obywatel. I tyle. Choć oczywiście regularnie pojawiają się jakieś spiskowe teorie dziejów, że jestem powiązany z Kidawą–Błońską. Błąd. Głosuję na Lewicę i Biedronia.
Jak myślisz, dlaczego sztab Andrzeja Dudy skasował jego wpisy sprzed 5 lat?
Są dwie przyczyny. Pierwsza: żeby trudniej było go rozliczyć. I druga: by tweety kandydata Dudy nie mogły być teraz używane do krytykowania prezydenta Dudy. Mam jednak nadzieję, że media nie odpuszczą, a sztaby kontrkandydatów wezmą się za tę sprawę. Hipokryzja i zakłamanie polityków nie jest tematem do heheszków, zwłaszcza przed wyborami. Gdyby tweety kandydata Andrzeja Dudy nie były dla niego obciążeniem, to jego sztab by ich nie usuwał.
Skasowane tweety z poprzedniej kampanii Andrzeja Dudy znajdziesz TUTAJ.