Mazur wygadał się ws. list poparcia Nawackiego. Kancelaria Sejmu "inaczej" policzyła im głosy
Minął tydzień, odkąd Kancelaria Sejmu opublikowała listy poparcia kandydatów do nowej Krajowej Rady Sadownictwa. Sporo wątpliwości cały czas budzą listy sędziego Macieja Nawackiego i szefa neo-KRS Leszka Mazura. W obu przypadkach z poparcia dla kandydatów zrezygnowało trzech sędziów. Z tym że w przypadku Mazura Kancelaria Sejmu uwzględniła "poprawki", a u Nawackiego już nie.
Ale tak samo było przecież u Leszka Mazura. Jednak przy jego liście pojawiła się adnotacja Kancelarii, żeby nie brać pod uwagę trzech pozycji, bo ci sędziowie wycofali swoje poparcie. Jak tłumaczy to sam szef neo-KRS?
– W moim przypadku wyglądało to tak, że jednego dnia trzy osoby podpisały mi się na liście "na szybko", ale już dzień później zgłosiły wątpliwości – zdradził portalowi Onet.pl sędzia Leszek Mazur.
Czytaj także: Kuriozalne tłumaczenia szefa nowej KRS. Wyjaśnił, dlaczego gorąco oklaskiwał Kaczyńskiego
– Nie posuwałem się w moim rozumowaniu wtedy do kwestii, czy podpisy można wycofać, czy nie. Nie powstał problem, bo moja lista nie była zagrożona. I bez tych wycofanych miałem dość głosów – stwierdził sędzia. Dodał także, że Kancelaria też nie widziała problemów w wycofanych z jego listy trzech podpisach. Co ciekawe, w takiej samej sytuacji był sędzia Nawacki, ale urzędnicy nie skreślili nazwisk trzech sędziów, którzy wycofali swoje poparcie.
źródło: Onet.pl