Porażająca relacja syna Polaka z koronawirusem. "Sanepid powiedział, że nie ma powodu do obaw"

Zuzanna Tomaszewicz
We wtorek wieczorem resort zdrowia poinformował o 22. przypadku zakażenia koronawirusem w Polsce.Jest nim 53-letni mieszkaniec Niedrzwicy Dużej. "Gazecie Wyborczej" udało się skontaktować z synem pacjenta. To on najprawdopodobniej przekazał ojcu niebezpieczny patogen.
Syn 53-letniego pacjenta trafił do izolatki. Fot. Władysław Czulak / Agencja Gazeta
Jak czytamy w dzienniku, w poniedziałek mężczyzna poczuł się źle. – Zaczął strasznie kaszleć, był siny, nie mógł złapać oddechu – relacjonuje 23-letni Paweł. Szpital nie wyraził zgody na wysłanie po 53-latka karetki, dlatego rodzina sama przewiozła chorego do placówki. Mężczyzna jest w złym stanie – jest w śpiączce farmakologicznej, nie oddycha samodzielnie.

Paweł, syn zakażonego pacjenta (dziś przebywa w izolatce w Lublinie), niedawno wrócił z Włoch, które odwiedzał wraz z grupką 11 znajomych. – Wycieczka odbyła się dwa tygodnie temu. (…) To był okres kiedy epidemia koronawirusa we Włoszech dopiero się rozpoczynała. Kiedy przylecieliśmy do Włoch na lotnisku sprawdzono, czy nie mamy temperatury. Ponieważ wszyscy byliśmy zdrowi bez problem nas wpuścili – relacjonuje.


Przeczytaj:Nowy przypadek zakażenia koronawirusem. Pierwszy w województwie

Po powrocie do Polski chłopak i jego znajomi postanowili skontaktować się z sanepidem. Chcieli tym samym poddać się testowi na obecność koronawirusa. – Powiedzieli nam, że nie ma żadnych powodów do obaw skoro nic nam nie dolega. Mieliśmy normalnie żyć, postępować tak jak zawsze – podkreślił.

23-latek zaznaczył również, że jego mama nalegała na to, aby cała rodzina została przebadana. – Chciała przeprowadzić te badania prywatnie. Skontaktowała się ze znajomą, która pracuje w jednym ze szpitali, ale ta powiedziała jej, że nie ma szans na zrobienie takiego badania. Że to ogromne koszty i nikt z personelu nie zechce ich wykonać – dodał.

Syn pacjenta trafił ostatecznie do izolatki. Podejrzewa się, że to on zaraził ojca wirusem z Wuhan. – To, w jakiej sytuacji znalazła się moja rodzina, pokazuje, że jako kraj jesteśmy kompletnie nieprzygotowani na walkę z koronawirusem – podsumował Paweł.

Przeczytaj:W tym szpitalu brakuje maseczek higienicznych. Może dojść do wstrzymania operacji

Przypomnijmy, że zdaniem Andrzeja Dudy walka z koronawirusem nie ma barw politycznych. Pomoc zakażonym ma ułatwić nowa ustawa, która zaczęła już obowiązywać. Prezydent podkreślił, że "tylko wspólnym działaniem" możemy zwalczyć koronawirusa.

– W trudnych chwilach potrafimy się jednoczyć i wzajemnie sobie pomagać. Pokazaliśmy to wielokrotnie. Wiem, że jako Polacy, doskonale zdamy egzamin z odpowiedzialności i solidarności – mówił Andrzej Duda.

Najnowsze wiadomości na temat koronawirusa:


"To jest katastrofa". Na Dolnym Śląsku już brakuje sprzętu w szpitalach

Duda wygłosił orędzie o koronawirusie. Wielu zastanawia się, po co to powiedział?

źródło: "Gazeta Wyborcza"