Jak Izrael radzi sobie z koronawirusem? Trzeba się trzymać w promieniu 100 m od domu

redakcja naTemat
Koronawirus pojawił się w Izraelu w drugiej połowie lutego. Nieco ponad miesiąc i blisko 3,5 tys. zachorowania później, rząd Netanyahu wprowadził znaczące ograniczenia poruszania się i handlu. Na COVOD–19 zmarło w Izraelu 16 osób. Najbardziej narażona na rozprzestrzenianie się choroby jest społeczność ortodoksyjnych Żydów.
Koronawirus w Izraelu. Jak wygląda sytuacja epidemiczna w tym kraju? fot. Mor Shani / Unsplash

Liczba zakażonych

Pierwszy przypadek koronawirusa w Izraelu pojawił się 21 lutego. Od tego czasu odnotowano tam 4 347 zakażenia koronawirusem (stan na 30 marca o 15:40). W tym wyzdrowiały 134 osoby. Pierwsza ofiara koronawirusa w Izraelu zmarła 20 marca. Na COVID–19 łącznie zmarło jak dotąd 16 chorych. Nadal chorych jest 4 197 osób. Łagodnych objawów koronawirusa doświadcza 4 117 pacjentów. 80 osób (2 proc. aktywnych przypadków) jest w stanie ciężkim lub krytycznym.

Benjamin Netanyahu w kwarantannie

W poniedziałek premier Izraela trafił na kwarantnannę po tym, jak okazało się, że jedna ze współpracujących z nim osób jest zakażona koronawirusem. Teraz 70–letni Benjamin Netanyahu poddaje się samoizolacji, która ma potrwać do czasu, gdy otrzyma wyniki testu na COVID–19. Podobny sposób postępowania zastosowali jego najbliżsi doradcy.
Liczba zakażeń koronawirusem w Izraelu.fot. worldometers.info

Koronawirus i prawo

Izrael podobnie jak wiele innych państw wprowadził ograniczenia związane z epidemią koronawirusa. Jednym z nich jest obowiązek przebywania w promieniu 100 metrów od domu. To właśnie na tym obszarze mieszkańcy mogą robić zakupy czy chodzić do apteki. Zakazane zostały zgromadzenia publiczne, w których uczestniczy ponad 10 osób. Zamknięte zostały szkoły, uniwersytety i instytucje kulturalne, a także część sklepów. Wprowadzono zakaz wjazdu do Izraela dla cudzoziemców, chyba że wystąpią o specjalną zgodę do ministra spraw zagranicznych i wykażą, że są w stanie poddać się 14–dniowej kwarantannie.

Służba zdrowia i koronawirus

Od początku epidemii koronawirusa w Izraelu liczba wezwań pogotowia wzrosła z 6 tys. dziennie do ponad 100 tys. dziennie. Ratownicy z jednej z karetek, którzy wyznają różne religie, zostali uwiecznieni podczas równoległej modlitwy, gdy akurat nie musieli spieszyć na żadne wezwanie. Zdjęcie obiegło media społecznościowe.


Koronawirus i religia

Jak pisze izraelski magazyn Haaretz, duże zagrożenie epidemiczne stwarzają zgromadzenia religijne, które mimo zakazu organizują ortodoksyjni Żydzi. Podobnie jak fundamentalistyczni przedstawiciele innych wyznań, w tym chrześcijaństwa, ortodoksi są przekonani, że podczas obrzędów religijnych nie grozi im zakażenie lub ignorują niebezpieczeństwo, jakie stanowią nie tylko dla siebie, ale i innych. W efekcie koronawirus najszybciej rozprzestrzenia się właśnie wśród ortodoksyjnych Żydów, jak wynika z danych ministerstwa zdrowia, do których dotarł Haaretz. Ostatnim głośnym przypadkiem łamania prawa ustanowionego w celu zachowania dystansu między ludźmi, by opóźnić epidemię, jest tłumne uczestnictwo ortodoksyjnych Żydów w sobotnim pogrzebie rabina Tzvi Shinkara w Bene Berak. Brak interwencji ściągnął falę krytyki na lokalną policję, która nie chciała zatargu z wiernymi.

źródła: apnews.com, haaretz.com, nytimes.com, worldometers.info

Czytaj także:

Kiedy koniec epidemii koronawirusa? Wirusolożka wskazała datę szczytu