"Błagamy, prosimy i żądamy". Dramatyczny apel polskich lekarzy o przełożenie wyborów

Ola Gersz
Polscy lekarze wystosowali przejmujący apel do ministra zdrowia Łukasz Szumowskiego. Proszą w nim o wprowadzenie stanu klęki żywiołowej i przełożenie wyborów prezydenckich, które mają odbyć się 10 maja, mimo pandemii koronawirusa. Jak podkreślają, "wybory te stanowią ogromne zagrożenie w skali całego narodu".
Lekarze apelują o przełożenie wyborów Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Majowe wybory prezydenckie budzą duże kontrowersje. Władze nie zamierzają ich bowiem na razie przełożyć, mimo że w Polsce trwa epidemia koronawirusa, a liczba przypadków zakażeń wyniosła w poniedziałek po południu już 1984. Opozycja, w tym kandydatka na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska, namawia Polaków do bojkotu wyborów, a aż 77,4 proc. badanych w nowym sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" uważa, że zaplanowane na 10 maja głosowanie trzeba odłożyć o rok.

O przełożenie wyborów apelują również polscy lekarze. Wystosowali oni dramatyczny apel do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. "My – środowisko lekarskie – APELUJEMY do Pana jako lekarza i humanisty o absolutne i natychmiastowe zablokowanie prac nad wyborami w trakcie epidemii, poprzez wprowadzenie stanu klęski żywiołowej przez rząd, którego jest Pan członkiem. (...) Znając podstępność i okrucieństwo COVID-19, APELUJEMY o przesunięcie wyborów prezydenckich przewidzianych na 10 maja" – czytamy w apelu.


"Od tygodni walczymy w tragicznie trudnych warunkach, pozbawieni podstawowych środków ochrony, na pierwszej linii z SARS-COVID-19. Już dziś rosnąca liczba chorych lekarzy w Polsce jest sytuacją, która naraża nas na powtórzenie scenariusza włoskiego czy hiszpańskiego. Wiemy, że część z nas zapłaci za tę walkę najwyższą cenę, jednak co dzień wstajemy, aby nieść pomoc naszym chorym" – podkreślają sygnatariusze listu do Szumowskiego. Jak podkreślają lekarze, "w naszej grupie są osoby o wszystkich barwach i sympatiach politycznych, jednak kiedy zakładamy kitel i maseczkę (jeśli ją mamy) – jesteśmy po prostu lekarzami". "W atmosferze politycznej rywalizacji nie jest możliwe skupienie się na tym, co dziś powinno być najważniejszym celem nas wszystkich jako społeczeństwa – zapewnienie opieki 38 milionom Polaków" – zauważają.

Jak czytamy w apelu, "wybory te stanowią ogromne zagrożenie w skali całego narodu, co pokazały tragiczne doświadczenia Francuzów". "Kiedy to piszemy władze francuskie ze względu na olbrzymi przyrost zarażonych, transportują swoich chorych do innych krajów, min. do Niemiec. Polski system opieki zdrowotnej był zaniedbywany przez dekady, nie jesteśmy w stanie równać się z systemami Francji czy Włoch – a jednak tam te systemy stały się niewydolne w konfrontacji z COVID 19" – ostrzegają lekarze.

Dodają również, że "wybory będą wymagały ogromnej liczby środków zapobiegawczych: maseczek, środków dezynfekcyjnych, rękawiczek dla 300 tysięcy osób obsługujących komisje wyborcze oraz dla głosujących – których brakuje już teraz, a których zużycie będzie ogromnym marnotrawstwem wobec potrzeb szpitali". Lekarze zauważają też, że "Polonia będzie pozbawiona możliwości głosowania, ponieważ większość rządów wprowadziła surowe restrykcje przemieszczania się i organizowania zgromadzeń".

"W ślad za przysięgą Hipokratesa, która obliguje nas do stawiania zdrowia i życia pacjentów ponad wszystko – błagamy, prosimy i żądamy, aby przełożyć wybory prezydenckie" – kończą polscy lekarze apel do ministra zdrowia.