Poseł z Porozumienia bezlitosny dla PiS. Pokazał, jak wygląda ich walka z koronawirusem

Piotr Rodzik
– Na razie skutek naszych działań jest taki, że mimo iż tak wcześnie wszystko pozamykaliśmy, liczba zachorowań wzrasta u nas w tym samym tempie jak w krajach, gdzie uczyniono to dużo później – mówi w rozmowie z. "Gazetą Wyborczą" Andrzej Sośnierz, poseł Porozumienia, ale jednocześnie członek klubu parlamentarnego PiS i były prezes NFZ.
Andrzej Sośnierz krytykuje PiS za walkę z koronawirusem. Fot. Kamila Kotusz / Agencja Gazeta
Sośnierz wytyka w rozmowie z dziennikiem błędy swojego ośrodka władzy w kwestii walki z koronawirusem. – Zamknięcie granic było doskonałą okazją, by wyłapać wszystkich zakażonych wracających do Polski. Trzeba było już na granicy pobierać od nich wymazy i kierować ich bezpośrednio do kwarantanny – zwraca uwagę.

Czytaj także: Rząd łagodzi obostrzenia na granicach. Otworzą kolejne przejścia, by ułatwić wjazd do kraju

Według Sośnierza rząd powinien działać tak, jak robią choćby Niemcy – i masowo przeprowadzać testy. – Niemcy w przeliczeniu na liczbę mieszkańców robią pięć, sześć razy więcej testów niż my. To ich ogromna przewaga w walce z koronawirusem i widać jej efekty w postaci stosunkowo niskiej liczby zgonów – podkreśla.


I dodaje: – Norwegia robi w przeliczeniu na milion mieszkańców cztery razy więcej testów niż Niemcy i ma jeszcze mniejszy odsetek zgonów. To znaczy, że ta strategia się opłaca, bo dzięki testom wyłapują wielu bezobjawowych nosicieli i mogą ich izolować.

W jego ocenie w walce z tą epidemią "cechuje nas duża opieszałość". – Podam przykład: jest oferta zakupu z Chin miliona testów genetycznych, takich, jakie stosowano w Wuhanie. Do tej pory Ministerstwo Zdrowia jej nie rozpatrzyło; nikt do człowieka, który ją złożył, nawet nie oddzwonił.

Tymczasem w Polsce coraz szybciej rośnie liczba zakażonych koronawirusem. Tylko we wtorkowy poranek resort zdrowia poinformował o 77 nowych przypadkach choroby w Polsce.

Czytaj także: Coraz więcej zakażonych koronawirusem. Jest poranny komunikat Ministerstwa Zdrowia

źródło: Gazeta Wyborcza