Z powodu epidemii policja przejmuje jego ciężarówkę? "Chcę wiedzieć, czy to nie na wybory"

Tomasz Ławnicki
Pan Marcin zawiadomienie otrzymał w poniedziałek. Na ewentualne odwołanie ma siedem dni. Jak mówi, z pisma, jakie otrzymał z Urzędu Miasta w Białymstoku, wynika, że Komenda Wojewódzka Policji zamierza przejąć ciężarówkę należącą do jego firmy. Pan Marcin nie ma nic przeciwko, pod warunkiem, że pojazd faktycznie będzie służyć walce z epidemią, a nie na przykład do wożenia urn wyborczych w dniu wyborów prezydenckich. [Aktualizacja: Policja informuje, że to działanie bez związku z epidemią i uspokaja, że auto nie będzie przejmowane. Stanowisko policji przedstawiamy w dalszej części artykułu].
Przedsiębiorcy w całym kraju otrzymują zawiadomienia dot. przejmowania samochodów przez policję lub wojsko. Fot. Grzegorz Skowronek / Agencja Gazeta
– Podchodzę do tego w taki sposób: jeżeli to rzeczywiście miałoby służyć do walki z epidemią, to nie ma problemu. Oddam ten samochód, nawet z kierowcą. Ale jeżeli policja ma z niego zrobić mobilne urny wyborcze, to na coś takiego się nie zgadzam – wyjaśnia w rozmowie z naTemat Marcin Kondraciuk, prokurent firmy Telmex z Białegostoku.

Ciężarówka do przejęcia


Zawiadomienie dotyczy jednej konkretnej ciężarówki. Dane tego pojazdu zostały szczegółowo wskazane w piśmie z Urzędu Miasta. Jednak urząd jest tu właściwie jedynie pośrednikiem. Postępowanie administracyjne zostało wszczęte na wniosek Komendanta Wojewódzkiego Policji w Białymstoku.

Czytaj także: Będzie więcej testów na koronawirusa na Podlasiu. Pomoże Uniwersytet Medyczny w Białymstoku

Postępowanie zaś dotyczy - mówiąc językiem urzędniczym - "przeznaczenia samochodu ciężarowego (...) do oddania w używanie na rzecz Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku w ramach świadczeń rzeczowych wykonywanych w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny przez okres do czasu ustania potrzeby użytkowania".
Zawiadomienie, jakie otrzymał pan Marcin.Fot. naTemat
Samochód, jaki miałaby przejąć policja, to - jak mówi pan Marcin - dziesięciotonówka, z windą, pojazd służący do dystrybucji towarów. Firma, którą prowadzi pan Marcin, to spółka z branży transportowej i drzewnej. Produkuje m.in. meble dla IKEI.


Walka z koronawirusem


Pan Marcin przyznaje, że firma podobnych pojazdów ma w sumie kilkanaście i poradzi sobie przez pewien czas bez tego jednego. Ale wolałby wiedzieć, że jego samochód faktycznie zostanie przeznaczonych do celów związanych z epidemią.

– Społeczeństwo się mobilizuje. Każdy pomaga, jak może, np. branża gastronomiczna przekazuje posiłki pracownikom służby zdrowia. Ja też chętnie pomogę, jeśli to miałby być np. transport maseczek. Jednak wolałbym wiedzieć, czy ten pojazd nie zostanie wykorzystany do wyborów i do walki politycznej – tłumaczy Marcin Kondraciuk.

Ludzie z branży transportowej przyznają, że takich zawiadomień otrzymują w ostatnim czasie coraz więcej. Nikt nie dowiedział się, do czego konkretnie będą służyć ich pojazdy.

Z pytaniem w tej sprawie zwróciłem się do Komendy Wojewódzkiej w Białymstoku. Odpowiedź uzyskałem we wtorek. Rzecznik podlaskiej policji nadkomisarz Tomasz Krupa zapewnił, że pismo, jakie otrzymał przedsiębiorca, nie ma związku z epidemią. Zwrócił uwagę, że w zawiadomieniu nie ma mowy o tzw. specustawie.
nadkom. Tomasz Krupa
rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku

Na jednym z profili na Facebooku pojawiła się informacja o piśmie przesłanym z urzędu miasta Białegostoku, w którym mowa o wszczęciu postępowania w sprawie przeznaczenia samochodu ciężarowego do oddania na rzecz KWP w Białymstoku. Owo zawiadomienie wzbudziło fale emocji i nieprawdziwych informacjami, z których wywnioskować można, że auto zostanie zabrane. Jest to standardowa procedura, a podana w piśmie podstawa prawna w postaci rozporządzenia Rady Ministrów, oczywiście po jej lekturze powinna wyjaśnić wszystko.

Rzeczni policji uspokaja: "na wypadek mobilizacji i na czas wojny mamy zabezpieczone nie tylko samochody ciężarowe, ale też autobusy i inne pojazdy, a nawet dostawy wody. Twierdzenie że to będzie się działo teraz, jest niestety działaniem mającym na celu chyba wzbudzenie negatywnych emocji. To standardowe procedury, które przeprowadzamy bez względu na epidemie, a wynikają ze stawianych na wypadek mobilizacji i wojny zadań".

Obowiązek ustawowy


W piśmie, jakie otrzymał pan Marcin, Urząd Miasta powołuje się m.in. na dwa artykuły z ustawy z 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony. Prawo faktycznie przewiduje taki obowiązek. Art. 208 mówi o "obowiązku świadczeń rzeczowych".
Art. 208. Obowiązek świadczeń rzeczowych
Dz.U.2019.0.1541 t.j. - Ustawa z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej


1. Na urzędy i instytucje państwowe oraz przedsiębiorców i inne jednostki organizacyjne, a także osoby fizyczne może być nałożony obowiązek świadczeń rzeczowych, polegających na oddaniu do używania posiadanych nieruchomości i rzeczy ruchomych na cele przygotowania obrony Państwa.
2. Świadczenia rzeczowe mogą być wykonywane na rzecz Sił Zbrojnych, jednostek organizacyjnych stanowiących bazy formowania specjalnie tworzonych jednostek zmilitaryzowanych, jednostek organizacyjnych obrony cywilnej oraz jednostek organizacyjnych wykonujących zadania na potrzeby obrony państwa albo zwalczania klęsk żywiołowych i likwidacji ich skutków.

Art. 210. Decyzja o przeznaczeniu nieruchomości lub rzeczy ruchomej na cele świadczeń rzeczowych


1. Wójt lub burmistrz (prezydent miasta) wydaje decyzję administracyjną o przeznaczeniu nieruchomości lub rzeczy ruchomej na cele świadczeń rzeczowych, w tym planowanych do wykonania w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny, na wniosek organów i kierowników jednostek organizacyjnych (...).

Zresztą nie tylko ta ustawa mówi o tego rodzaju obowiązku. O takich świadczeniach mowa jest też mowa w "Ustawie o organizowaniu zadań na rzecz obronności państwa realizowanych przez przedsiębiorców".

Czytaj także: Słyszeliście o 30 tys. zł grzywny za złamanie kwarantanny? "Żaden sąd tego nie uzna"