Syn Lecha Wałęsy prosi go, aby przestał chodzić do kościoła. "Stwarza zagrożenie"

Zuzanna Tomaszewicz
Jarosław Wałęsa w rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że martwi się o swojego tatę, który chodzi co niedzielę na mszę do kościoła. – Apeluję do ojca, aby modlił się w domu – powiedział poseł PO. Przypomnijmy, że Lech Wałęsa jest w grupie ryzyka.
Lech Wałęsa wciąż chodzi na niedzielne msze do kościoła. Fot. Bartosz Banka / Agencja Gazeta
Jak czytamy w tabloidzie, udział Lecha Wałęsy w niedzielnej mszy w kościele św. Stanisława Kostki w Gdańsku to jego "wieloletnia tradycja". – Wszyscy jesteśmy podatni na koronawirusa, ale szczególnie dla ludzi starszych jest on bardzo niebezpieczny. A seniorzy, którzy mają jeszcze dodatkowe choroby jak mój ojciec, czyli cukrzycę, choroby serca, czy nadciśnienie, są szczególnie narażeni na skutki zakażenia – powiedział Jarosław Wałęsa.

– W dodatku mój ojciec chodząc do kościoła stwarza zagrożenie nie tylko dla siebie, ale też dla innych w rodzinie, m.in. małego wnuczka. A nie daj Bóg jak przyniesie coś ojciec do domu – dodał syn legendy Solidarności.


Dodajmy, że Jarosław Wałęsa opublikował niedawno na Instagramie zdjęcie z Sejmu związane z sytuacją epidemiologiczną. Chwilę później szybko je usunął. Wszystko z powodu opisu, który załączył pod fotografią. "W Sejmie brakuje jedynie DJ-a i mamy imprezę" – napisał w mediach społecznościowych Jarosław Wałęsa. W tle było widać posłów siedzących w maskach antywirusowych oraz gumowych rękawiczkach.

źródło: "Super Express"