Morawiecki sam obnażył kłamstwo PiS. Wygadał się, ile sprzętu miał na pokładzie An-225 Mrija

Łukasz Grzegorczyk
Wygląda na to, że polski rząd sam już nie wie, ile sprzętu do walki z koronawirusem przyleciało do Polski na pokładzie An-225 Mrija. Politycy PiS zapowiadali, że będzie to 400 ton materiałów. Tymczasem z wypowiedzi Mateusza Morawieckiego wynika, że ładunek był lżejszy o... 320 ton.
Mateusz Morawiecki wygadał się, że na pokładzie An-225 Mrija przyleciało tylko 80 ton sprzętu do walki z epidemią. Fot. screen z TVP
– Nasze służby dyplomatyczne, my wszyscy kontaktowaliśmy się z władzami Chin po to, żeby te transporty jak najszybciej do Polski przylatywały. Tutaj przybywa około 80 ton towaru. To bezprecedensowy transport – powiedział Mateusz Morawiecki podczas spotkania z dziennikarzami na Lotnisku Chopina. Wypowiedź premiera mija się z tym, co głosili politycy PiS. Szef rządu mówił o 80 tonach sprzętu, tymczasem od kilku dni przedstawiciele władzy chwalili się, że Antonow miał być wypełniony towarem po brzegi. W sumie miało chodzić o 400 ton ładunku. "Gdzie się podziało 320 ton? Zaczyna to przypominać statystykę testów i zgonów. Rządzie kochany, czy można poprosić choć jeden dzień bez kłamstwa i propagandy?" – dopytuje na Twitterze Michał Szczerba z PO. Internauci zastanawiają się, po co w takim razie wynajmowano największy samolot świata, do przewiezienia 80 ton sprzętu. Niektórzy zauważają, że to jak... transport jednej palety ciężarówką.


Największy samolot transportowy świata Antonow An-225 Mrija wylądował w Warszawie 14 kwietnia przed godz. 10:00. Na jego pokładzie znajdują się środki ochronne dla personelu medycznego, które są niezbędne w walce z epidemią COVID-19.

Czytaj także: Na przykładzie 200-tysięcznego miasta pokazano fikcję statystyk ws. śmierci w wyniku koronawirusa