Lekarz, sprzedawca, kurier. #CodzienniBohaterowie mówią, jak można im pomóc

Karolina Pałys
W normalnych warunkach ich praca jest stosunkowo bezpieczna. Dzisiaj, aby mieć pewność, że do domu wrócą zdrowi, musieliby z niego nie wychodzić. Sprzedawcy, kurierzy, lekarze, ochroniarze, pielęgniarki, aptekarze, sanitariusze - są niezbędni, aby nasze życie mogło toczyć się w miarę normalnym trybem. Jak możemy im się odwdzięczyć?
Jak możemy pomóc tym, którzy w czasie pandemii muszą pracować? Wystarczy ich wysłuchać. Fot. Unsplash.com / Ani Kolleshi
Możemy, a nawet powinniśmy, dawać im do zrozumienia, że doceniamy ten wysiłek. Takich gestów - dużych i małych, nie brakuje. W mediach niemal codziennie pojawiają się informacje o zbiórkach pieniędzy na maseczki, rękawiczki czy stroje ochronne dla lekarzy i pielęgniarek.

Wagę złota ma również wsparcie mentalne, o czym przekonaliśmy się dosłownie kilkanaście minut po odsłonięciu naszego muralu z hasłem: „Nie każdy bohater nosi pelerynę”. Odzew przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Do redakcji napłynęły tysiące sygnałów świadczących o tym, że właśnie to hasło idealnie odzwierciedla wasz stosunek do medyków - wdzięczność za ich zaangażowanie, poświęcenie i, co tu dużo mówić, właśnie bohaterstwo.

Warto jednak pamiętać, że poza personelem medycznym, codziennie do pracy wychodzą również przedstawiciele innych grup zawodowych. Na mimowolny kontakt z nami, a tym samym - na zwiększone ryzyko zakażenia koronawirusem, narażeni są także pracownicy sklepów, ochroniarze, kierowcy komunikacji miejskiej czy kurierzy.

Nie zapominamy o nich, dlatego wraz z Nationale-Nederlanden promujemy akcję #CodzienniBohaterowie. To seria krótkich spotów, w których głos mają przedstawiciele tych właśnie, najbardziej dzisiaj aktywnych, grup zawodowych.

– To określenie pasuje do nich idealnie bo to właśnie dzięki nim nasz świat może funkcjonować w miarę normalnie – mówi Marta Maszewska-Danielewicz, dyrektor ds. komunikacji marketingowej i marki Nationale-Nederlanden, i dodaje:

Nasi bohaterowie podają konkretne wskazówki, co robić, by minimalizować ryzyko narażenia ich i nas samych na ryzyko zakażenia koronawirusem. Wysłuchajmy ich głosu, ułatwmy im i tak już mocno stresującą pracę, by mogli poczuć się bezpieczniej.

W głosy Codziennych Bohaterów warto wsłuchiwać się uważnie. Ich wskazówki mają znaczenie nie tylko dzisiaj, kiedy krzywa zakażeń nadal rośnie. Musimy mieć je z tyłu głowy również za chwilę, kiedy, spragnieni normalności, rzucimy się w wir dotychczasowego, normalnego życia i, jak „dawniej” zaczniemy, na przykład, robić zakupy.

O tym, jak wykonywać tę prozaiczną czynność tak, aby nie narażać przy tym pracowników, mówi Jan, sprzedawca z warszawskiego sklepu spożywczego.

– Wizje rozwoju, strategie – teraz to wszystko straciło znaczenie, w ogóle się tym nie zajmujemy – stwierdza i dodaje, że liczy się tylko „tu i teraz”: uzupełnianie asortymentu na bieżąco i dostarczanie klientom warzyw i owoców, które wzbogacą ich codzienną dietę.

Wchodząc do sklepu, pamiętajmy jednak nie tylko o budowaniu naszej własnej odporności, ale również o zdrowiu pracowników - szczególnie, gdy wchodzimy do lokalnego „spożywczaka”.

Nasza lekkomyślność może być poważnym czynnikiem ryzyka zwłaszcza dla pracowników mniejszych, rodzinnych placówek.

Sytuacja osób zatrudnionych w dużych sieciach handlowych, choć daleka od normalnej i bezpiecznej, jest łatwiejsza w kontekście dostępu do środków ochrony: rękawiczek czy płynów do dezynfekcji. Większe sklepy mogą również pozwolić sobie na zatrudnienie ochrony, która dopilnuje, aby liczba klientów przebywających w sklepie nie przewyższała przyjętych norm.

Drobni sklepikarze nie mają tego komfortu. Sami muszą zadbać o odpowiednią ilość rękawiczek i maseczek, sami muszą zdobywać płyny do dezynfekcji. Wreszcie: sami muszą borykać się z niesfornymi klientami, którzy nie respektują zasad.

Wydawałoby się więc, że największą przysługą, jaką możemy w tych dniach wyświadczyć właścicielom sklepów, jest dostosowanie się do ich poleceń. Jak jeszcze możemy im pomóc? Sprawdźcie poniżej: Bohaterem drugiego spotu akcji #CodzienniBohaterowie jest dr hab. n. med. Paweł Balsam – lekarz kardiolog z Kliniki Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Jego sugestie są szczególnie cenne: co piąta zakażona osoba w Polsce to przedstawiciel służby zdrowia. Tak wysoki odsetek zakażeń w tej grupie świadczy o jednym: daleko nam do perfekcji, jeśli chodzi o zachowanie środków ostrożności.

– Najwięcej problemów przysparza mi teraz zabezpieczenie samego siebie: tak, aby mieć pewność że kiedy wrócę do domu, nie zrobię krzywdy swojej rodzinie – tłumaczy dr Balsam.

Nasz najważniejszy obowiązek wobec medyków to szczerość: nie ukrywajmy, że mieliśmy kontakt z zakażonymi. Jeśli ta informacja wyjdzie na jaw zbyt późno, możemy przyczynić się do wyłączenia z pracy całego zespołu lekarsko-pielęgniarskiego.

Pamiętajmy, że Covid-19 to, wbrew niektórym opiniom, nie jest choroba podobna do grypy: ma większe żniwo śmiertelności oraz znacznie większe ryzyko przenoszenia się. Jeśli nie będziemy z lekarzami całkowicie szczerzy, narażamy na zakażenie nie tylko ich, ale również rodziny, do których wracają do domów po dyżurach. Kolejne odsłony akcji #CodzienniBohaterowie można śledzić na stronie Nationale-Nederlanden na Facebooku. Już niedługo pojawią się tam spoty z wypowiedziami przedstawicieli kolejnych zawodów. Bohaterowie też czasem potrzebują pomocy. Warto posłuchać, co możecie dla nich zrobić.

Artykuł powstał we współpracy z Nationale Nederlanden.