Kurdej-Szatan o pracy w TVP. "Ludzie są inwigilowani, sprawdzane są Facebooki"
Niemal tok temu TVP niespodziewanie zerwało współpracę z Barbarą Kurdej-Szatan. Straciła posadę prowadzącej programy "Voice of Poland", "The Voice. Kids", a także "Dance dance dance". Zwolniono ją przez telefon. Teraz popularna prezenterka opowiedziała o nieznanych kulisach pracy w TVP.
"Natomiast nie dziękuję za sposób pożegnania się ze mną. Chyba po paru latach prowadzenia tylu programów i bycia jedną z twarzy TVP (…) można było zrobić to w bardziej elegancki sposób niż jeden informacyjny telefon wykonany przez kolegę z produkcji" – napisała niezadowolona na Instagramie w czerwcu zeszłego roku.
Kurdej-Szatan o TVP: Tam ludzie są inwigilowani
Teraz Barbara Kurdej-Szatan została zapytana przez portal przeambitni.pl, czy zgodziłaby się wrócić do TVP? – Nie, musiałaby to być inna stacja – przyznała. Następnie, nie owijając w bawełnę, opowiedziała o rzekomych kulisach pracy w Telewizji Polskiej.Czytaj też: Kurdej-Szatan wyrzucona z kolejnego programu. TVP tłumaczy się ze swojej decyzji
– Tam nie jest za wesoło, ludzie są inwigilowani, sprawdzane są Facebooki różnych osób. Ja sama słyszałam o sytuacji, że był produkowany film dla TVP i operator główny został zawołany, bo przejrzeli jego teczkę, czyli Facebooka, i stwierdzili, że nie będzie tego filmu. To jest straszne i za “wolnością słowa” w TVP nie tęsknię – powiedziała portalowi.
– Ja nigdy nie podporządkowałam się temu, co się tam dzieje. Nigdy nie zważałam na to, przez lata to jakoś łykali, walczyła o to produkcja Rochstar, ale nikt nie jest niezastąpiony – kontynuowała Kurdej-Szatan.
źródło: przeambitni.pl