PiS nie odpuszcza i kusi opozycję. Kolejny poseł ujawnia działania partii Kaczyńskiego
Kuszenie posłów opozycji przez PiS trwa. Jarosław Sachajko z Kukiz'15 zdradził w rozmowie z Interią, że otrzymał intratną propozycję z obozu rządzącego, ale jej nie przyjął. Nieoficjalnie wiadomo, że chodziło o tekę wiceministra rolnictwa i rozwoju wsi.
– To nie jest pierwszy raz. Od 2016 roku próby przeciągnięcia mnie do partii władzy powtarzają się regularnie. Podchody robiono też już na początku tej kadencji. Nie skorzystam, bo widzę, co dzieje się z posłami, którzy przeszli z Kukiz'15 do PiS – powiedział Interii Jarosław Sachajko.
Poseł zapewnił, że nie potrzebuje limuzyny dyrektora czy wiceministra. Co prawda nie powiedział wprost, jaką propozycję dostał, ale z ustaleń Interii wynika, że chodziło o tekę wiceministra rolnictwa i rozwoju wsi.
– Obawiam się, że to nie jest żaden problem, by znaleźć 10-12 osób, które skuszą się na apanaże w spółkach skarbu państwa dla siebie, rodziny, przyjaciół. Działa zasada: albo szantaż, albo przekupstwo – dodał Sachajko.
Czytaj także: Dobrze płatne posady albo... akcja prokuratury. Ujawniono, jak PiS próbuje przeciągać posłów Gowina
Przypomnijmy, że wcześniej pojawiały się doniesienia o kuszeniu posłów Porozumienia. Propozycję objęcia stanowiska sekretarza stanu miał dostać też jeden z posłów Koalicji Obywatelskiej. Politycy PiS, z którymi rozmawiała "Gazeta Wyborcza", przyznawali, że na Nowogrodzkiej nie ma pewności, czy nadal kontrolują Sejm. Ale jeszcze niedawno było przekonanie, że wciąż obowiązuje majowy termin wyborów prezydenckich.
źródło: Interia