Reżyser "The Room" przegrał sprawę w sądzie. Tommy Wiseau chciał ukryć, że jest Polakiem

Ola Gersz
Łącznie prawie 700 tysięcy dolarów odszkodowania musi zapłacić twórcom biograficznego Tommy Wiseau. Twórca "The Room", czyli "najgorszego filmu świata", próbował zablokować premierę "Room Full of Spoons", gdyż film ujawnia... jego polskie pochodzenie. Wiseau pochodzi bowiem z Poznania, co latami starał się ukryć.
Tommy Wiseau próbował ukryć swoje polskie pochodzenie Fot. Facebook / Tommy Wiseau
Tommy Wiseau znany jest jako reżyser "najgorszego filmu świata". Chodzi o "The Room" z 2003 roku, który stał się już "dziełem" kultowym. O procesie jego powstawania w 2017 roku powstał nawet kinowy hit "Disaster Artist", a James Franco dostał za rolę Wiseau Złoty Glob.

O fenomenie Wiseau powstał już film dokumentalny "Room Full of Spoons". To nie podoba się jednak samemu reżyserowi "The Room" – w dokumencie pojawiają się bowiem fakty na temat jego dobrze ukrywanej przeszłości. Kanadyjscy twórcy "Room Full Of Spoons" dowodzą m.in. że Wiseau jest Polakiem, pochodzi z Poznania i nazywa się Tomasz Wieczorkiewicz. To zwieńczenie ciągnących się od lat spekulacji – Wiseau nigdy nie chciał jednak tych informacji potwierdzić.


Artysta poszedł więc na wojnę z dokumentalistami: Richardem Harperem, Fernandem Forero McGrathem, Markiem Racicotem i Richardem Townsem. Już w 2017 roku – to wtedy film miał mieć pierwotnie premierę – złożył pozew w Toronto, w którym wnioskuje, że twórcy "Room Full of Spoons" nielegalnie wykorzystują fragmenty "The Room" i naruszają jego prywatność.

Tommy Wiseau przegrywa sprawę w sądzie

Sąd w Toronto wydał właśnie wyrok na rzecz twórców filmu dokumentalnego. Sędzia Paul Schabas stwierdził, że mimo że podali oni prawdziwe dane osobowe Wiseau, to w świetle kanadyjskiego prawa nie popełnili wykroczenia.

"Te informacje były dostępne w publicznych źródłach, gdzie pozwani je znaleźli i potwierdzili. Wiseau może być wrażliwy na tym punkcie, bo od lat buduje aurę tajemniczości wokół tych danych, ale ich ujawnienie, obiektywnie mówiąc, nie jest czymś, co można określić mianem 'głęboko obraźliwego'" – uzasadnił wyrok Schabas.

Sędzia stwierdził również, że Harper, McGrath, Racicot i Towns nie złamali praw autorskich i mieli prawo użyć 69 scen z "The Room" w ramach "uczciwego obrotu treściami". Oprócz tego dokumentaliści już w 2015 roku chcieli wykupić u Wiseau licencję, jednak też zażądał wysokiej sumy i prawa do autoryzacji, dlatego byli zmuszeni zrezygnować. "Z mojego punktu widzenia pozew o bezprawne wykorzystanie treści został złożony, by zapobiec premierze dokumentu, który nie spodobał się Tommy'emu Wiseau" – uzasadnił wyrok Schabas. Sędzia dodał też, że Wiseau celowo opóźniał postępowanie – nie zjawił się pierwszego dnia rozprawy, a jego zeznania były mętne i ogólnikowe.

Twórca "The Room" musi zapłacić twórcom dokumentu 550 tysięcy dolarów w ramach zadośćuczynienia wstrzymania premiery "Room Full of Spoons" oraz dodatkowe 200 tysięcy dolarów kanadyjskim (około 140 tys. USD) za szkody, które wyrządził im pozwem. Dokument czeka na premierę. Richard Harper powiedział magazynowi "Variety", że wraz ze współtwórcami filmy będzie teraz szukać jego dystrybutora – najprawdopodobniej wśród serwisów streamingowych.