Ciężarna z SARS-CoV-2 w 17 minut urodziła córkę. Tydzień po porodzie wyleczono ją osoczem

Monika Piorun
31-letnia mieszkanka Jeleniej Góry miała niebywałe szczęście, choć sytuacja, w jakiej się znalazła, mogła mrozić krew w żyłach. Ze szpitala w Wałbrzychu przetransportowano ją do oddalonego o prawie 200 km Kędzierzyna-Koźla, ponieważ ze względu na zakażenie koronawirusem i zagrożoną ciążę nie przyjęto jej na oddział. Z Dolnego Śląska na Opolszczyznę trafiła w ciężkim stanie, ale udało jej się urodzić dziecko. Po tygodniu kobieta przeszła spektakularną poprawę stanu zdrowia dzięki terapii osoczem ozdrowieńców.
Brawurowa akcja porodowa zakażonej koronawirusem pacjentki, której po tygodniu udało się pomóc dzięki terapii osoczem krwi ozdrowieńców. Fot. Christian Bowen/Unsplash.com

Ciąża w czasie pandemii: Brawurowy poród zakażonej SARS-CoV-2

Kobieta w 30. tygodniu ciąży urodziła córkę w ciągu 17 minut od przyjęcia do szpitala w Kędzierzynie-Koźlu, dokąd trafiła po odesłaniu z Wałbrzycha. Do tej pory wyjaśniane są przyczyny okoliczności tego zdarzenia i odmówienia jej udzielenia pomocy ze względów formalnych (ciąża u zakażonej koronawirusem była zagrożona).

Zarówno matka, jak i nowo narodzona córka były w ciężkim stanie. Z porodówki kobieta od razu została skierowana na oddział intensywnej terapii. Lekarze nie kryją, że sytuacja była bardzo poważna i mogła się skończyć tragicznie.


Do przedwczesnego porodu mogła przyczynić się gorączka u ciężarnej. Przez pierwsze dni po porodzie 31-latka była bardzo osłabiona. Wkrótce jednak okazało się, że można ją zakwalifikować do immunoterapii za pomocą osocza krwi ozdrowieńców.

Czytaj także: Komu może pomóc krew tych, którzy wyleczyli się z covid-19?

Terapia osoczem ozdrowieńców pomogła zakażonej w tydzień po porodzie

Po 7 dniach od brawurowej akcji porodowej 31-letnia mieszkanka Jeleniej Góry, która wcześniej była zakażona koronawirusem, rozpoczęła immunoterapię osoczem pobranym od osób wyleczonych z covid-19.

Leczenie przyniosło spektakularny sukces. W ciągu 36 godzin przestała wymagać intubacji, a w kolejnej dobie jej stan poprawił się na tyle, że zdecydowano się ją wypisać z OIOM-u i przenieść na inny oddział. Teraz czuje się dobrze i powoli powraca do zdrowia.

Czytaj także: Zaskakujący wzrost bezobjawowych zakażeń SARS-CoV-2 wśród ciężarnych w Nowym Jorku

źródło: TVN24/gazeta.pl