"Uzyskaliśmy informację o zamiarze popełnienia czynu zabronionego". Tak Zaradkiewicz przejmuje SN

Rafał Badowski
Trwają obrady Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego, które ma wskazać kandydatów na stanowisko pierwszego prezesa SN. Przewodniczący obrad Kamil Zaradkiewicz oświadczył, że wybrano członków komisji skrutacyjnej i ogłosił przejście do właściwego głosowania. Część sędziów zgłosiła jednak wątpliwości co do sposobu wyboru komisji.
Kamil Zaradkiewicz wyłączył mikrofon sędziemu podczas wyborów prezesa SN. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Mówili oni o arbitralnej decyzji Kamila Zaradkiewicza. Sędzia SN Bohdan Bieniek przypominał, że w sobotę sporządzono protokół, w którym żaden z kandydatów do komisji skrutacyjnej nie uzyskał wymaganej większości do tego, by być wybrany na członka komisji. Tymczasem Zaradkiewicz we wtorek nagle ogłosił, że jest ona wybrana.

– Jako Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego nie akceptujemy takiego sposobu procedowania. Wydaje się, że jeśli organy powołane do tego podjęły decyzję o ustaleniu wyników głosowania, to w tej sytuacji jego arbitralna zmiana przez pana przewodniczącego jest nieuprawniona – dodał sędzia Bieniek.


– Uzyskaliśmy informację o zamiarze popełnienia czynu zabronionego. Funkcjonujemy jako organ konstytucyjny. Sytuacja, w której dochodzi do próby ustalenia innych wyników głosowania niż zostały ustalone zgodnie z regulaminem Sądu Najwyższego przez komisję skrutacyjną, zgodnie z artykułem 29, jest naprawdę sytuacją bardzo poważną – ocenił sędzia SN Włodzimierz Wróbel.

– Pan przewodniczący knebluje członków Zgromadzenia Ogólnego – powiedział sędzia Krzysztof Rączka. Odnosił się do sytuacji, w której Kamil Zaradkiewicz ogłosił, że komisję skrutacyjną do liczenia głosów przy wyborze kandydatów na prezesa SN udało się wreszcie powołać. Zupełnie co innego twierdzili sędziowie. Po tym Zaradkiewicz wyszedł z sali i wyłączył mikrofon przemawiającemu sędziemu.

Przypomnijmy, że sędziowie mają zdecydować o wyborze pięciu kandydatów na nowego I prezesa SN, który zastąpi Małgorzatę Gersdorf. Do czasu wyboru nowego prezesa SN jego obowiązki pełni wyznaczony przez prezydenta Kamil Zaradkiewicz.

Czytaj także: Nie do wiary, kto może zostać prezesem SN. Komornik z Lublina to dobry znajomy Piebiaka

Jednym z faworytów wyborów prezesa SN jest Tomasz Demendecki, dobry znajomy byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka, zdymisjonowanego po aferze hejterskiej. W Ministerstwie Sprawiedliwości miała działać fabryka trolli, która próbowała kompromitować nieprzychylnych władzy sędziów. Demendecki to 44-letni komornik z Lublina. Jego kandydatura ma aprobatę Zbigniewa Ziobry, ale także innych sędziów SN, którzy z własnego grona wybiorą nowego prezesa. 

Czytaj także: Incydent piżamowy, kłótnia z partnerem i złoty zegarek. Tak GW opisała przeszłość prezesa SN

źródło: Wirtualna Polska