Tusk w swoim stylu skomentował "aferę dżemową". Najmocniej zaboli to Szumowskiego

Ola Gersz
Donald Tusk postanowił zabrać głos w tzw. "aferze dżemowej" z Rafałem Trzaskowskim w roli głównej, którą wszczęła TVP. Szef Europejskiej Partii Ludowej nie krył na Twitterze złośliwości – nawiązał do afery z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim.
Donald Tusk skomentował aferę dżemową Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Nieoczekiwanie na pierwszy plan kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego wysunął się dżem (o aferze dżemowej pisze szczegółowo w naTemat.pl Anna Dryjańska). "Dwa lata temu zamiast na defiladę z okazji rocznicy Bitwy Warszawskiej wybrał się pan na jarmark, kupić m.in. dżem. Czy podobnie postąpiłby pan jako prezydent RP?" – zapytał kandydata na prezydenta na konferencji prasowej dziennikarz TVP, a Trzaskowski nie krył zdziwienia.

O co chodzi? 15 sierpnia 2018 roku, podczas defilady wojskowej, Trzaskowski wrzucił na Twittera zdjęcie z jarmarku św. Jacka. "Można poszperać w książkach, kupić dżem i porozmawiać z sąsiadami. Świetna alternatywa dla patetycznej atmosfery wielkiej defilady" – napisał Trzaskowski, za co dostał cęgi od oburzonej prawicy. Teraz aferę dżemową skomentował w swoim stylu Donald Tusk. "Gdyby Trzaskowski kupił dżem z publicznych środków od znajomego instruktora narciarskiego lub handlarza bronią, trzykrotnie przepłacając, nie byłoby sprawy" – napisał na Twitterze były premier, nawiązując do afer z kupnem maseczek i środków ochronnych przez Ministerstwo Zdrowia, w których głównym bohaterem jest Łukasz Szumowski.


Komentarz Tuska spodobał się internautom, a niektórzy chętnie podjęli grę. "A gdyby kupił dżem, prosto z magazynu, których nie da się zlokalizować to dopiero byłby hit" – stwierdził ktoś. "Cudowne są Pana subtelne złośliwostki", "Dżem dobry, Panie Przewodniczący", "Celnie, zadziornie" – komentowali inni.