Ma na aucie grafikę krytykującą Dudę. Policjanci zatrzymali go za obrazę prezydenta

Anna Dryjańska
Hasło "wolę w szambie zanurkować niż na Dudę zagłosować", wizerunek kandydata PiS w błazeńskiej czapeczce oraz napisy "PiS stop" i "WyPAD 2020" – tym oklejone jest auto Sebastiana Pawłowskiego, który w piątek po południu został zatrzymany w Gdańsku przez policję pod zarzutem obrazy prezydenta. O sprawie pierwsza poinformowała na Twitterze jedna z internautek.
fot. Hochstriess / Twitter
Wpis internautki Hochstriess o zatrzymaniu kierowcy samochodu oklejonego rzeczonymi treściami pojawił się na Twitterze w piątek o godz. 13:37. "Policja zatrzymuje właśnie kierowcę tego busa. Pół godziny trzymają go i 'sprawdzają'. Ciągle trwa 'kontrola'. Policjanci wiszą na telefonach, nie potrafią powiedzieć dlaczego kontrolują pojazd i kierowcę. Policja kryminalna w cywilu też tam jest" – napisała.

Internautka dowiedziała się o sprawie gdyż oglądała relację live mężczyzny na Facebooku. Na nagraniu można zobaczyć moment zatrzymania kierowcy przez funkcjonariuszy. – No i się zaczęło, witamy! (...) Już ma nas policja gdańska, PiS-owska. Zobaczymy, co będzie za akcja – słychać na początku pierwszej relacji. Potem z offu dobiega głos Pawłowskiego który mówi, że jechał przepisowo. Później dodaje, że nie obraża prezydenta tylko wypowiada swoją opinię o kandydacie na prezydenta. Druga relacja pokazuje, jak kierowca dopytuje funkcjonariuszy, czy to zatrzymanie polityczne i zapowiada, że na miejsce jedzie jego prawnik. Od znajomej mężczyzny nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że najpierw trafił na komendę, ale potem został zwolniony. Funkcjonariusze stawiają mu zarzut znieważenia głowy państwa.


Komenda Miejska Policji w Gdańsku przy ul. Nowe Ogrody potwierdziła naTemat zatrzymanie mężczyzny. Jak mówi rzeczniczka prasowa st. asp. Karina Kamińska mężczyzna został już zwolniony, a samochód zostanie mu oddany w najbliższych dniach. Rzeczniczka poinformowała, że kierowca został zatrzymany na wniosek mężczyzny, który przyszedł na komendę i złożył zawiadomienie, że naklejki na rzeczonym samochodzie są obraźliwe dla prezydenta.

Kara za znieważenie prezydenta

Co grozi kierowcy zatrzymanemu za naklejki przeciw kandydaturze Andrzeja Dudy? Według obecnie obowiązujących przepisów sąd może wymierzyć mu grzywnę, ograniczyć wolność lub skazać na karę do 3 lat więzienia, przy czym w pierwszej kolejności ma się zdecydować na mniej dolegliwe sankcje.

Dopiero w razie rażącego naruszenia prawa w grę wchodzi więzienie. Reguluje to art. 37a Kodeksu karnego. Jednak w momencie pisania tego tekstu w Sejmie na głosowanie czeka projekt, który przy okazji tzw. tarczy antykryzysowej m.in. zaostrza karę za znieważenie głowy państwa. Jeśli posłowie PiS, którzy razem z koalicjantami mają większość w Sejmie, go przegłosują, to sąd będzie miał domyślnie skazywać kogoś, kto obraził prezydenta, na więzienie. Zaostrzenie kary m.in. w tej sprawie próbował zastopować Senat z większością opozycyjną, jednak podczas komisji sejmowej Zjednoczona Prawica odrzuciła jego poprawki.

Według których przepisów będzie sądzony kierowca? Jak mówi dr Mikołaj Małecki, karnista z UJ, stanie się to jeszcze na podstawie korzystniejszych dla zatrzymanego przepisów, bo to one obowiązywały, gdy został zatrzymany przez policję.

Przeczytaj także: "Policjant powiedział, że wszystko w rękach partii". Kulisy zatrzymania za plakaty Szumo–Winny