Na finiszu kampanii Kaczyński bierze sprawy w swoje ręce. Okropne słowa o Trzaskowskim
Prezes Prawa i Sprawiedliwości długo dawał prezydentowi Andrzejowi Dudzie wolną rękę, ale wraca do gry na absolutnym finiszu kampanii wyborczej. W czwartkowy wieczór Jarosław Kaczyński przypuścił wycelowany w Rafała Trzaskowskiego atak na antenie Radia Maryja.
Tym atakiem Jarosław Kaczyński nawiązywał do przyjętej przez sztabowców Andrzeja Dudy narracji, według której Rafał Trzaskowski miał rozważać rozmowy o wypłacie roszczeń, które wysuwają wobec Polski spadkobiercy żydowskich obywateli II RP.
– Naprawdę trzeba być bardzo specyficznego rodzaju człowiekiem, żeby coś takiego mówić, o czymś takim myśleć. Pewnie teraz on by zaprzeczył, ale proszę tym zaprzeczeniom, jeżeli by padły na przykład jutro, nie wierzyć – kontynuował Kaczyński w Radiu Maryja.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, do straszenia roszczeniami żydowskimi w ostatnich dniach kampanii posunął się także sam Andrzej Duda. – Jest wiele różnych obaw, że będziemy realizowali jakieś obce roszczenia wynikające z ustaw, przyjmowanych nawet w sojuszniczych nam państwach, ale chcę jasno powiedzieć: żadne ustawodawstwo, które jest przyjmowane w obcych krajach, nie obowiązuje u nas! – wykrzykiwał na jednym z czwartkowych wieców.
Warto zaznaczyć, że Duda pokusił się o tę wypowiedź 60 km od nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau oraz 15 km od krakowskiego Kazimierza – dawnej dzielnicy żydowskiej.
Czytaj także:
Kaczyński już nie ukrywa, że chce wziąć się za media. Nowy plan zabrzmiał jak groźba"Żaden prezydent nie obrażał tak połowy narodu". Dziennikarz nie wytrzymał po słowach Dudy w TVP
"Nigdy nie wybaczę Dudzie". Poruszający apel weteranki Powstania Warszawskiego