10 najbardziej przydatnych stron w internecie, o istnieniu których nie miałeś pojęcia

Norbert Zawadzki
Każdy z nas lubi narzędzia, które sprawiają, że jego życie staje się prostsze. Znakomicie, jeśli jeszcze robią to za darmo. Dlatego korzystamy z Google’a, nawigacji czy darmowych banków zdjęć. Wirtualnych udogodnień jest znacznie więcej, a tutaj dowiecie się, jak z nich korzystać i sprawić, żeby wasza egzystencja była choć trochę mniej skomplikowana.
W internecie można znaleźć wiele przydatnych i darmowych alternatyw popularnych programów. Fot. Pexels.com / Designecologist
Internet jest niesamowitym wynalazkiem. Znajduje się w nim prawie wszystko i może znacząco ułatwić życie człowieka, ale ma jedną kluczową wadę. Trzeba wiedzieć czego i gdzie szukać. Skoro trafiliście tutaj, to wiecie, gdzie szukać, ale pewnie nie wiecie czego. Poniżej znajdziecie 11 równie przydatnych, co interesujących stron, które nie dość, że uczynią wasz żywot prostszym, to jeszcze nie wezmą za to grosza.

1. Have I Been Pwned?

Żyjemy coraz bardziej online, więc kradzieży portfela obawiamy się mniej niż złamania naszego hasła. Dbanie o prywatność w sieci jest czasochłonne i wymaga sumienności, a dzięki współczesnym udogodnieniom robimy się coraz bardziej leniwi. Poza tym, istnieje jeszcze klasyczna wymówka w stylu "przecież ja jestem zwykłym szarym człowiekiem, komu by się opłacało włamywać do mojego komputera czy smartfona?”.


Dopóki ktoś nie wyzeruje naszej karty możemy żyć z tym błogim przeświadczeniem, że nikogo nie interesujemy. Ale dla własnego spokoju proponuję zainteresować się stroną stworzoną przez Troya Hunta - Have I Been Pwned? Hunt jest dyrektorem regionalnym Microsoftu, a co ważniejsze, wielokrotnym zdobywcą tytułu MVP w dziedzinie bezpieczeństwa.

Co oferuje jego strona? Między innymi:
– Sprawdzenie, czy konto zarejestrowane na podany adres email zostało już kiedykolwiek skradzione;
– Uruchomienia powiadomień za każdym razem, gdy nasz adres email pojawi się w jakimś wycieku;
- Możemy sprawdzić listę stron, z których dane zostały skradzione;
- Bardzo przydatną możliwość sprawdzenia, czy nasze hasło pojawiło się w dowolnym z wycieków;

Wypróbuj: Have I Been Pwned?

2. Tymczasowy email

Coraz więcej stron wymaga zarejestrowania, żeby z nich korzystać. Chcą więc też naszego adresu email, na który w najlepszym razie będą później trafiały gigabajty spamu, a w najgorszym skrzywi nam się mina, gdy wpiszemy go na Have I Been Pwned?

Żeby ułatwić sobie trochę życie i nie dać się cyberprzestępcom, możemy używać tymczasowych adresów email. Zasada działania jest prosta. Serwis podaje nam adres, który będzie działał np. tylko 10 minut. Później możemy przedłużyć jego życie lub, gdy nie będzie nam już potrzebny, usunąć.

Wypróbuj: 10minutemail

Stron oferujących takie usługi jest całkiem sporo, ale szczególnie polecamy popularny 10minutemail.com. Niestety, na niektórych serwisach może nie działać, wtedy powinno się udać z Tempmail - adres email jest ważny, dopóki go nie usuniesz albo usługa nie zmieni listy domen.

Wypróbuj: Tempmail

3. Ninite.com

Czasami ludzi spotykają tragedie, a jednym z dramatów współczesnego człowieka jest śmierć jego komputera. Po całkiem przyjemnym, w zależności od grubości portfela, wyborze i zakupie nowego sprzętu przychodzi moment, który dla każdego humanisty jest prawdziwym utrapieniem - postawienie naszego nowego sprzętu na nogi. Wgranie systemu, w najgorszym razie dodanie dysku SSD i prostsze, ale niemniej czasochłonne instalowanie najpotrzebniejszych aplikacji.

Ninite.com może trochę uprościć wasze życie. Na tej stronie znajdziecie pakiety popularnych programów (istnieje możliwość pobierania pojedynczo) podzielone na takie segmenty, jak komunikatory, media czy narzędzia graficzne. Usługa automatycznie zainstaluje wybrane programy z ustawieniami językowymi wybranymi na danym komputerze. Wystarczy tylko siedem kroków, żeby wyposażyć swój komputer we wszystkie niezbędne narzędzia.

Wypróbuj: Ninite.com

4. Photopea.com

Aktualnie jesteśmy osaczani przez obrazy niczym jaskiniowcy. Większości komunikatów towarzyszy grafika, przez co coraz więcej zawodów wymaga chociaż podstawowej wiedzy na temat obróbki zdjęć. Photoshop to potężne, ale dość drogie narzędzie. Gimp jest darmowy, ale wymaga pobrania. W momencie, kiedy zależy nam na czasie, mamy dostęp to internetu z szybkością zbliżoną autobusów w warszawskich korkach i musimy szybko stworzyć sensowną grafikę z pomocą przybywa Photopea.

W pełni darmowy program, który możemy obsługiwać z poziomu przeglądarki. Umożliwia szczegółową edycję zdjęć, tworzenie warstw i pracę na plikach PSD. Dodatkowo interfejs jest bardzo zbliżony do tego znanego z Photoshopa.

Wypróbuj: Photopea

5. Does The Dog Die?


Wraz z rosnącą popularnością seriali pojawiła się nowa choroba cywilizacyjna tocząca nasze społeczeństwo – spoilery. Są ludzie, dla których zdradzenie nawet najmniejszej, teoretycznie nieistotnej części ich ulubionego serialu lub filmu jest niewybaczalną zniewagą i zepsuciem nawet kilku godzin zabawy.

Na drugim biegunie fanów małego i dużego ekranu znajdują się ludzie szczególnie wrażliwi. Ich wrażliwość powoduje, że pragną spoilerów. Jak to? Normalnie - znam osoby, które nie chcą oglądać niczego, w czym ginie pies. Często bywa to dla nich na tyle traumatyczne, że po tej scenie zwyczajnie przestają oglądać. Ktoś stwierdził, że takich ludzi jest więcej i stworzył stronę Does The Dog Die?

Dowiecie się na niej nie tylko, czy bezbronne zwierzę zostało skrzywdzone w filmie/serialu, który planujecie obejrzeć, ale też czy są w nim narkotyki, przemoc wobec osób LGBT, tortury, pająki, śmierć kota, dziecka, konia itp.

Does The Dog Die mógłby was uchronić przed mimowolnym strumieniem łez wylanym przy "I Am Legend".

Wypróbuj: Does The Dog Die

6. Burzowo.info

Pogoda staje się coraz bardziej nieprzewidywalna. Szczególnie, jeśli chodzi o letnie burze. Na pewno nie raz wasze spontaniczne plany pokrzyżowały opady, pomimo tego, że w prognozie nie było o nich słowa.

Burzowo.info to strona, która, jak sama nazwa wskazuje, informuje o nadchodzących burzach. Jest zdecydowanie bardziej zaawansowana i precyzyjna niż klasyczna prognoza pogody oraz łatwa w obsłudze za sprawą przejrzystej prezentacji wyładowań na mapie.

Dzięki niej nie musimy ograniczać się tylko do granic naszego kraju. Możemy obserwować wyładowania (ich siłę oraz czas) z całego świata. Gdy sobie tego zażyczymy, aplikacja będzie nas informować o zbliżających się burzach, a prawdziwi fanatycy zjawisk atmosferycznych z pewnością nie pogardzą archiwum.

Wypróbuj: burzowo.info
Burzowo.info jest nie tylko przydatne ale również estetyczne.Foto. burzowo.info

7. Plan Your Room

Proste narzędzie online służące do planowania przestrzeni w pokoju. Takie trochę bardziej zaawansowane Simsy bez trybu życia. Ale jeśli już jesteśmy na etapie urządzania mieszkania, to najprawdopodobniej nie znajdujemy przyjemności w wirtualnym wstawaniu, jedzeniu i chodzeniu do pracy. Tutaj każdy zmęczony dorosły może połączyć przyjemne z pożytecznym.

Czytaj także: Simsy dostaną własne reality show. Do wygrania 100 tys. dolarów

Jeśli zastanawiasz się, czy wymarzone łózko nie będzie za duże do twojej sypialni, to Plan Your Room może trochę pomóc w podjęciu decyzji. Zaprojektujesz tutaj swój pokój od podstaw, wybierzesz jego kształt i wymiary, oraz dobierzesz odpowiednie proporcje mebli.

Wypróbuj: Plan Your Room
Planyourroom.com to proste, ale przydatne narzędzie w urządzaniu mieszkania.Fot. planyourroom.com

8. Canva


Największy zawód, jaki przeżyłem na studiach? 90 proc. zaliczeń opierało się na przygotowywaniu prezentacji. Niestety, w pracy ta umiejętność również bywa przydatna, a choćbyśmy mieli najlepszą część merytoryczną, to bez ciekawej oprawy nikogo nią nie zainteresujemy. PowerPoint, choć znany, jest nie do końca lubianym narzędziem. W większości przypadków musimy również za niego płacić.

Pora przedstawić nemezis nudnych prezentacji spod szyldu Billa Gatesa. Canva w banalny sposób umożliwia tworzenie projektów graficznych za pomocą przeglądarki. Witryna zawiera bibliotekę obrazów, grafiki, fontów oraz zaawansowane funkcje edycyjne. Nie musimy się ograniczać tylko do prezentacji. Możemy tworzyć zaproszenia, okładki czy plakaty.

Uwaga! Istnieje ogromne ryzyko, że gdy raz skorzystacie z Canvy, nigdy już nie wrócicie do PowerPointa.

Wypróbuj: Canva

9. Darmowe banki zdjęć


Skoro już napisałem, że obrazy są podstawą współczesnej komunikacji, to nie będę się powtarzał, tylko dodam, że warto pamiętać o prawach autorskich i szacunku do cudzej pracy. Choć to bardzo zawiła dziedzina, szczególnie w naszym kraju, to mamy możliwości wykorzystywania naprawdę niezłych zdjęć za darmo. Mało tego, jeszcze za zgodą altruistycznych twórców. Przeważnie jedyne, czego autorzy chcą w zamian, to tylko (i dla niektórych aż) podpis pod ich pracą.

Darmowych banków jest wiele, a najpopularniejsze z nich są najlepsze – Pixabay, Pexels, Unsplash. Ich biblioteki różnią się od siebie, więc najlepiej używać wszystkich na zmianę, ponieważ często uzupełniają swoje braki.

Wypróbuj:
Pixabay
Pexels
Unsplash

10. Kahoot!

Nauka nie musi być nudna – wyświechtane, ale nie najprostsze w realizacji hasło. Nie najprostsze, chyba że znacie Kahoot! Dzięki bezpłatnej platformie można tworzyć i przeprowadzać interaktywne quizy. Ich tematyka jest dowolna. Konstrukcja jest prosta. Jedno pytanie, cztery odpowiedzi (jednokrotnego lub wielokrotnego wyboru), dla różnorodności film lub grafika i gotowe.

W darmowej wersji może brać udział maksymalnie 10 osób. Żeby zacząć wspólną zabawę wystarczy, że każdy z uczestników wpisze kod, który otrzyma twórca quizu. Świetnie się sprawdza jako uatrakcyjnienie prezentacji, utrwalenie materiału lub po prostu gra towarzyska.

Wypróbuj: Kahoot!

Bonus dla tęskniących za latami 90.

Urodziłem się w drugiej połowie lat 90. Naprawdę lubiłem telewizję jako medium. Włączałem ulubiony kanał i po prostu chłonąłem to, co na nim leciało. W dobie YouTube’a, a teraz streamingu, potrafię dłużej wybierać co chcę zobaczyć, niż później to oglądam.

Cały czas nostalgicznie wracam do surfowania po kanałach, śnieżenia czy innych zniekształceń obrazu, jednak nie porzucę współczesnych zdobyczy przemysłu rozrywkowego z powodu ich jakości. Teoretycznie jestem w patowej sytuacji. Teoretycznie, ponieważ dla takich jak ja powstało My 90s TV.

Metoda działania jest prosta. Filmy z YouTube’a są wykorzystywane do symulacji telewizji z wybranego okresu. Do dyspozycji jest kineskopowy telewizor z dużym włącznikiem, pilot, którym możecie zmieniać kanały i głośność. Można wybierać dowolny rok z ostatniej dekady XX wieku oraz tematykę kanałów i zatracić się w klimacie sukcesów Chicago Bulls, przebojów Nirvany czy absurdalności ówczesnych teleturniejów.

Dla ludzi tęskniącymi za innymi czasami istnieje również My 70s TV i My 80s TV.


Wypróbuj: My 90s TV