W ten sposób nie pokonamy koronawiursa. Weekendowe zdjęcie z Władysławowa straszy

Bartosz Godziński
Władysławowo to jedna z ulubionych wakacyjnych miejscówek Polaków. W tym roku jest szczególnie oblegana, gdyż pandemia pogrzebała wiele zagranicznych planów. Widać to na zdjęciu wykonanym w sobotę, 1 sierpnia. Tego samego dnia padł rekord zakażeń koronawirusem.
Tak było we Władysławowie w 2015 roku. Dziś wcale tłumy mniejsze nie są. Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta
Takich tłumów na plaży we "Władku" chyba dawno nie było. W tym roku może być pobity rekord frekwencji. Ludzie tłoczą się jak sardynki w puszce. Parawan przy parawanie. Nikt nie dba o wciąż obowiązujące nakazy zachowania dystansu społecznego. O maseczkach już nie wspominając.

Fotograf Kacper Kowalski przyznaje, że wcześniejsze zdjęcie z tej samej plaży, które wykonał w poniedziałek, było uznawane za fejk. Wyglądało jak z Hiszpanii lub innego zagranicznego kurortu. "Bo ktoś tam był i plaża była pusta. I chyba ten ktoś miał rację. W porównaniu do dziś, rzeczywiście w zeszły poniedziałek ludzi prawie nie było..." – napisał. "O Panie.. I to ma być wypoczynek?", "Covid Time w pełni!", "To nie fejk, we Władysławowie mega tłumy, widziałam przejazdem", "Nie mamy szans. Coś potwornego", "Covid srovid. Nie po to człowiek pracuje cały rok, by mu jeszcze niszczyć urlop. Ludzie nie mogą zrozumieć, że to z nami jest od dawna i zostanie? Trzeba nauczyć się z tym żyć", "To jest manifestacja tych, którzy zrozumieli, że ich robią w konia", "Chyba najwyższy czas obkupić się w srajtaśmę i zapasy makaronu przed zimą" – czytamy w komentarzach.


Tymczasem wciąż przybywa przypadków zachorowań na COVID-19. W niedzielę potwierdzono 548 zakażonych. W sobotę ustanowiono nowy dobowy rekord wynoszący 658 pacjentów. Bilans niedzielny też jest wysoki: to 548 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem.

Czytaj też: Ukraina wpisuje Polskę na listę państw z "czerwonej strefy" Covid-19. Nowe procedury przy wjeździe