"Chorych przybywa lawinowo". Fatalna sytuacja w Małopolsce, szpital nie daje rady
W Polsce nadal notujemy po kilkaset zakażeń koronawirusem na dobę. Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie ostrzega w rozmowie z money.pl, że grozi nam załamanie systemu opieki zdrowotnej.
Jak wyjaśnił szef krakowskiej placówki, chorych przybywa lawinowo, a cały system jest na skraju wytrzymałości. – Pojawiające się ogniska koronawirusa, zamykane oddziały szpitali, w których wykryto go również u białego personelu i pogłębiający się brak dostępności do specjalistów pogarszają sytuację. Jeszcze trudniejsza jest kwestia opieki domowej. Tu mamy sytuację katastrofalną – stwierdził.
Jędrychowski powiedział wprost, że grozi nam zarówno załamanie systemu opieki zdrowotnej nad pacjentami z COVID-19, jak i nad pacjentami w ogóle. – Mamy do czynienia z bardzo skomplikowaną i nadzwyczajną sytuacją, która dotyka gałęzi od dłuższego czasu pozostawionej z poważnym niedofinansowaniem i brakiem specjalistów – wskazał.
Dodajmy, że już pod koniec lipca Jędrychowski alarmował o coraz trudniejszej sytuacji w jego szpitalu. – Jeszcze nigdy nie było aż tak źle. Druga fala zakażeń w Małopolsce już jest i jest ona dużo groźniejsza niż to, z czym zmagaliśmy się na początku epidemii – zauważał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Czytaj także: "Musimy robić selekcję pacjentów". W Krakowie już alarmują ws. wzrostu zakażeń
źródło: money.pl