Najpierw zaatakował bulterier, a potem jego opiekun. Drastyczne nagranie z Krakowa [WIDEO]

redakcja naTemat
Do niebezpiecznego incydentu doszło w Krakowie na wybiegu dla psów na osiedlu 2 Pułku Lotniczego. Bulterier bez smyczy i kagańca zaczął gryźć mniejszego psa. Przerażone mniejsze zwierzę bardzo piszczało i bezskutecznie próbowało się uwolnić. Na pomoc ruszył opiekun zaatakowanego psa, a przebieg wydarzeń nagrywał przechodzień. Właściciel bulteriera rzucił się na niego z pięściami.
Opiekun bulteriera zaatakował osobę, która sfilmowała atak jego psa. zrzut ekranu z Twittera
Zdarzeniem, do którego doszło w czwartek, zajmuje się już policja. Filmik z zajścia trafił do sieci w piątek. Uwaga, jest drastyczny. Widać na nim, jak bulterier gryzie mniejszego psa i nie chce puścić, mimo że opiekunowie próbują rozdzielić zwierzęta. W końcu bulterier rozwiera szczęki, a właściciel, który puścił psa groźnej rasy luzem, bez smyczy i bez kagańca, stwierdza, że to wszystko przez mniejszego psa, który zaczął szczekać.
Na uwagę świadka nagrywającego zdarzenie, że powinien był panować nad psem i trzymać go na smyczy, właściciel bulteriera rzuca się na filmującego z pięściami.


Atak bulteriera w Krakowie jest sprawą, której przygląda się policja. – Przesyłamy nagranie do miejscowego komisariatu, aby policjanci dokonali analizy i wszczęli ewentualne postępowanie na podstawie medialnych doniesień. Natomiast rękoczyny czy zniewagi są ścigane z oskarżenia prywatnego. Poszkodowany winien złożyć stosowne zawiadomienie, by nadać bieg sprawie – powiedział "Gazecie Krakowskiej" Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.

W Krakowie opiekunowie mają obowiązek wyprowadzania psów na smyczy. W mało uczęszczanych miejscach mogą z tego zrezygnować, ale wtedy pies ma mieć założony kaganiec.

Przeczytaj także: Głupota turystów w Tatrach nie zna granic. Internautka pokazała, jak cierpiał pies

źródło: Gazeta Krakowska