Jest reakcja policji na hajlowanie w centrum Katowic. Zatrzymany sprawca "wyraził skruchę"

Tomasz Ławnicki
Całe rodziny, także rodzice z dziećmi, przyszły w piątek na organizowany w Katowicach marsz anty-LGBT. Po marszu były przyśpiewki: "Nie czerwona, nie tęczowa, tylko Polska narodowa" i hasła: "Je*ać, je*ać LGBT". Co najmniej dwóch uczestników wydarzenia wznosiło ręce w hitlerowskim pozdrowieniu (tylu uchwyciły kamery i fotoreporterzy). W niedzielę policja poinformowała o zatrzymaniu jednego z nich.
Katowice: zatrzymano mężczyznę, który hajlował po marszu antyLGBT Fot. Anna Lewańska / Agencja Gazeta
Przerażające nagrania z wydarzeń w Katowicach na swoim profilu zamieściło Muzeum Auschwitz. "Nazistowski gest nasycony jest nienawiścią. Użycie go w Polsce, gdzie ideologia niemieckiego nazizmu przyniosła tyle cierpienia, jest szczególnie bolesne. Do tego te straszne słowa pogardy. Dla człowieka. Nienawiść narasta stopniowo. Od gestów i słów" – napisano w sobotę. Na zdjęciach widać narodowców ochrypłym głosem na kibolską nutę wykrzykujących nienawistne przyśpiewki. Dwóch z nich wysuwa się na pierwszy plan – jeden wymachuje pięścią, drugi wyraźnie wznosi rękę w hitlerowskim pozdrowieniu (w tle widać też inne hajlujące ręce).


W niedzielę wiceszef MSWiA Maciej Wąsik poinformował o zatrzymaniu przez policję hajlującego mężczyzny. "Odpowie przed prokuratorem za publiczne propagowanie faszyzmu i nawoływanie do nienawiści" – zapowiedział na Twitterze wiceminister. Dlaczego z zatrzymaniem zwlekano od piątku do niedzieli, gdy nagrania z katowickiego wydarzenia obiegły internet? Przecież zatrzymany mężczyzna hajlował przed samym policyjnym radiowozem! Z komunikatu śląskiej policji wynika, że potrzebna była "analiza materiału", aby podjąć decyzje ws. 26-latka z Zabrza.
ZATRZYMANY ZA PUBLICZNE PROPAGOWANIE FASZYZMU
fragment komunikatu KWP w Katowicach

W związku z bulwersującym zachowaniem co najmniej jednego uczestnika zgromadzenia, przeprowadzono czynności sprawdzające pod kątem art. 256 kk tj. publiczne propagowanie faszyzmu. Policja zabezpieczyła również nagrania z monitoringu, a zgromadzony materiał trafił do prokuratury.

Po analizie zgromadzonego materiału, stróże prawa zatrzymali dzisiaj 26-latka z Zabrza, który w piątek publicznie propagował faszyzm. Po przyznaniu się do popełnienia przestępstwa, mężczyzna dobrowolnie poddał się karze. Grozi mu kara 2 lat więzienia. Czynności w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Katowice – Wschód.

W komunikacie Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach stwierdza też, że mundurowi w piątek "zdecydowanie reagowali na wszelkie przejawy łamania prawa. Stróże prawa wylegitymowali prawie 30 osób, 6 z nich ukarano mandatami karnymi, sporządzono również wnioski o ukaranie do sądu". Policja podkreśla, że zatrzymany 26-latek "wyraził skruchę i dobrowolnie poddał karze". Art. 256 Kodeksu karnego stwierdza: "Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".