"Wartości nie można upaństwowić". Dulkiewicz zabrała głos ws. obchodów na Westerplatte

Adam Nowiński
Po raz pierwszy od lat rocznica wybuchu II wojny światowej na Westerplatte nie była organizowana przez samorząd Gdańska, tylko przez MON. PiS specustawą odebrał miastu ten teren i teraz to obóz władzy dyktuje warunki. Pierwszą ze zmian było zrezygnowanie z przemówienia prezydent miasta Aleksandry Dulkiewicz. Jej opinia pojawiła się jednak na łamach "Gazety Wyborczej".
Aleksandra Dulkiewicz o obchodach rocznicy wybuchu II wojny światowej. Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta
"Czy można Gdańskowi odebrać Westerplatte? Nie można. (...) Wartości nie można odebrać, upaństwowić, przenieść z miejsca w miejsce. To, co stanowi o tożsamości wspólnoty, jest w istocie bardzo osobiste i intymne. A nad tą sferą żadna władza nie ma władzy" – czytamy w oświadczeniu Aleksandry Dulkiewicz, które opublikowała "Gazeta Wyborcza".

"I co teraz? - pytało wielu, gdy jasne się stało, że specustawą odebrano Gdańskowi teren Westerplatte, a po 20 latach już nie miasto z harcerzami będą organizować rocznicowe obchody wybuchu II wojny światowej. Wiele gdańszczanek i gdańszczan, jak i mnie samą, nie wzburzyło to, że na Westerplatte ma powstać muzeum, a obchody rocznicy wybuchu wojny będzie organizować wojsko" – kontynuuje prezydent Gdańska.

Dwie uroczystości?

Dulkiewicz docenia fakt, że państwo swoim autorytetem chce oddać hołd bohaterom. Zwraca tylko uwagę na metodę, jaką wybrano, żeby przeprowadzić tę operację. Wytyka władzy brak dialogu i siłowe rozwiązanie sprawy. To sprawiło, że prezydent Gdańska stanęła przed dylematem, czy iść na obchody organizowane przez MON, czy też zorganizować odrębne koło grobu majora Sucharskiego. "Wiedziałam, że moje miejsce o 4.45 jest pod pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte, niezależnie od tego, czy będę przemawiać, czy nie, bo nie to jest istotą pamięci. Do przybycia na poranną uroczystość zachęcałam też gdańszczanki i gdańszczan" – stwierdziła samorządowczyni.


Po tym przedstawiła coroczny harmonogram, według którego obchodzona jest rocznica wybuchu wojny. Ale to pod koniec jej oświadczenia pojawiły się najmocniejsze słowa pod adresem obozu rządzącego.

"Czy można Gdańskowi odebrać Westerplatte? Nie można. Tak samo jak nie można nam, gdańszczankom i gdańszczanom, odebrać tablic 21 postulatów czy domowych rytuałów świątecznych. Te miejsca, symbole i tradycje to jedynie widome znaki wartości, jakie noszą w sercach ci, dla których są bezcenne. Wartości nie można odebrać, upaństwowić, przenieść z miejsca w miejsce. To, co stanowi o tożsamości wspólnoty, jest w istocie bardzo osobiste i intymne. A nad tą sferą żadna władza nie ma władzy" – podkreśliła Aleksandra Dulkiewicz.

Obchody na Westerplatte


Uroczystości 1 września na Westerplatte rozpoczęły się jak zawsze o 4.45. Tym razem, jako gospodarz uroczystości, zgromadzonych uczestników obchodów na Westerplatte powitał minister Mariusz Błaszczak. W ubiegłym roku Sejm przyjął tzw. specustawę dotyczącą Westerplatte. Władze Gdańska mówiły wówczas o aneksji terenu półwyspu. Teren przeszedł pod kontrolę Skarbu Państwa, a konkretniej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

Czytaj także: Obchody 1 września organizowane przez MON. Duda uczcił pamięć poległych i wsadził szpilę miastu

źródło: "Gazeta Wyborcza"