Kinowa jakość tego telewizora zwala z nóg. Pokazuje dokładnie to, co wymyślił reżyser

Karolina Kałędkowska
Na przestrzeni ostatnich miesięcy nowego znaczenia nabrało wiele wyrażeń. “Praca zdalna” przestała być synonimem “dnia wolnego, który biorę gdy nie mam już urlopu”, a “telemedycyna” - konceptem, który “na pewno kiedyś się przyjmie”. Podobnie stało się z terminem: “kino domowe”.
Fot. materiały prasowe
Jeszcze do niedawna na to zaszczytne miano zasługiwał każdy niemal zestaw składający się ze średniej wielkości telewizora i średniej jakości soundbara. Zestaw, podkreślmy, w wielu przypadkach absolutnie wystarczający do codziennej konsumpcji seriali czy filmów. Przecież i tak te najbardziej spektakularne blockbustery obejrzymy najpierw w kinie — w domu będziemy raczej delektować się wspomnieniami idealnej jakości obrazu czy dźwięku.

Cóż. Tak było kiedyś. Dzisiaj, kiedy kolejne kinowe premiery debiutują na małych ekranach, warto poważnie zastanowić się nad inwestycją w “prawdziwą” kinową jakość. Co to dokładnie oznacza? Analizy możliwości współczesnych telewizorów warto dokonać na jednym z najlepszych rynkowych przykładów. Do takich niewątpliwie zalicza się tegoroczna premiera Samsunga: model Q90T z dobrze znanej i uznanej rodziny QLED.

Fillmmaker mode, czyli film oczami filmowca

Opuśćmy na sekundę nasze domowe kino i przenieśmy się do sklepu z telewizorami. Pierwsze wrażenie po kilku minutach pobytu w dziale TV przeciętnego supermarketu można opisać jednym słowem: “oczopląs”. Na pierwszy konsumencki ogień wystawione są, co oczywiste, modele, które rozmiarami przypominają billboardy i których parametry obrazu zostały maksymalnie podkręcone — żeby nie powiedzieć: przekręcone.
Mat. prasowe
Kolory aż kipią soczystością, do tego stopnia, że w pewnym momencie przestają być realne. Neonową zieleń czy fluorescencyjny pomarańcz raczej ciężko spotkać w naszym naturalnym środowisku. Taka “podkręcona” rzeczywistość ma w sobie jednak coś hipnotyzującego. Czyż nie tego właśnie oczekujemy od nowoczesnego odbiornika?

Problem w tym, że nie wszystkie filmowe dzieła dobrze znoszą przenosiny do tego świata, a ich twórcy woleliby, żebyśmy oglądali je w takiej formie, w jakiej sobie je sobie wymarzyli: bez zbędnego wyostrzania obrazu, bez redukcji szumów, bez nienaturalnego upiększania.

Teraz mamy taką możliwość. Filmmaker mode to tryb w telewizorach Samsung QLED, w którym film wyświetli się dokładnie tak, jak chciałby tego reżyser: z zachowaniem takich samych ekranowych proporcji, idealnym odwzorowaniem kolorów, z taką samą liczbą klatek. Jednym słowem: zobaczymy obraz dokładnie taki sam jak w kinie. A jeśli ktoś ma własne preferencje, ma do dyspozycji cały wachlarz ustawień kolorów, temperatury barwowej, kontrastu, jasności i wielu innych parametrów obrazu.

Procesor Quantum 4K: inteligentny i potężny

Obecność Filmmaker Mode nie oznacza, że projektanci telewizora Samsung QLED Q90T mieli “z górki”, jeśli chodzi o rozwiązania dotyczące jakości obrazu. Wręcz przeciwnie: gdyby nie potężny Procesor Quantum 4K i algorytmy sztucznej inteligencji, nie bylibyśmy w stanie uzyskać efektu idealnego odwzorowania barw czy pokazać wszystkich tych szczegółów obrazu, które na wielkim ekranie są doskonale widocznym, jednak na mniejszym — mogą niepostrzeżenie zlać się z tłem.

Rozwiązaniem, o którym należy wspomnieć w tym kontekście, jest tzw. Bezpośrednie Strefowe Podświetlenie. W tej technologii poszczególne strefy podświetlenia LED są bardzo gęsto skoncentrowane dzięki czemu są w stanie wydobywać z każdej sceny pełnię czerni i pełnię bieli w czasie rzeczywistym.
Fot. materiały prasowe
Optymalizacja obrazu w czasie rzeczywistym to nie jedyny dowód na inteligencję Procesora Quantum 4K. Najnowszy model Samsunga potrafi również odróżniać dzień od nocy i adekwatnie do pory dostosowywać jasność obrazu. Oglądanie filmów w pełnym słońcu znacznie ułatwia również obecność specjalnego Filtra Antyrefleksyjnego a w większym towarzystwie – Ultra Szeroki Kąt Widzenia. Dzięki niemu z każdego miejsca na kanapie będzie widać dobrze.

Aby docenić wagę tych innowacji trzeba jednak samodzielnie doświadczyć ich efektu. Poza wspomnianym modelem telewizora niezbędne na użytek eksperymentu będą stosowne okoliczności (pogodny, słoneczny poranek) oraz odpowiedni film (składający się w 90 proc. z nocnych scen batalistycznych). Szok i niedowierzanie związane z tym, że na ekranie będziecie w stanie dojrzeć wszystkie detale umundurowania — bezcenne.

Warto dodać, że wspomniane szczegóły będziecie mogli podziwiać niezależnie od tego, gdzie “zarezerwujecie” sobie miejsce. Samsung Q90T posiada Ultra Szeroki Kąt Widzenia, co oznacza, że komfort oglądania będzie taki sam w każdym zakątku naszej domowej sali kinowej.

Dźwięk podążający za obiektem

Opisując możliwości kina domowego nie sposób nie wspomnieć o dźwięku. Projektanci modelu QLED Q90T zaproponowali w tej kwestii rozwiązanie pod kryptonimem OTS, czyli technologię Dźwięku Podążającego za Obiektem.

Co to oznacza? Mniej więcej tyle, że gdy na ekranie zobaczymy zbliżający się do nas samochód, dźwięk będzie “podróżował” w takim samym tempie. Gdy samolot będzie leciał przez cały ekran, od prawej do lewej, odgłosy silnika również będą przemieszczały się w tym kierunku.
Mat. prasowe
Wszystko to zasługa głośników, które zostały zainstalowane w kilku miejscach obudowy, zamiast zajmować zwyczajowe stanowiska po prawej i lewej stronie odbiornika.

Dotychczas, gdy do telewizora podłączyliśmy soundbar, nie mogliśmy korzystać z głośników telewizora. Samsung to zmienił. Funkcja Q-Symphony pozwala wykorzystać jednocześnie głośniki telewizora i soundbara i stwarza zupełnie nową, bardziej emocjonującą scenę dźwiękową.

Przewaga nad kinem

Jedną kwestią, w której Samsung Q90T bije na głowę każdy kinowy ekran, jest design.
Fot. materiały prasowe
Projekty nowoczesnych telewizorów to coś, co nigdy, absolutnie nigdy, nie przestanie zadziwiać kogoś, kto pod mentalnym hasłem “telewizor” ma wkodowane czarne kwadratowe pudło z zaokrąglonym kineskopem.

Q90T ma grubość niewiele ponad 3 cm. Oznacza to, że oglądając go z boku w otoczeniu innych domowych przedmiotów można go, na dobrą sprawę, nie zauważyć, albo ewentualnie pomylić z obrazem. To zasługa Trybu Ambient, który potrafi idealnie odwzorować np. wzór ściany i wyświetlić go na ekranie. Oto magia kina — domowego.
Fot. materiały prasowe

Materiał powstał we współpracy z Samsung.