Litwa zrobiła to pierwsza. Uznali Cichanouską przywódczynią Białorusi, a Łukaszenkę "uzurpatorem"

Zuzanna Tomaszewicz
Litewski Sejm przyjął w czwartek rezolucję, w której zaapelował do światowych liderów, aby zażądali od Rosji tego, żeby nie ingerowała w politykę wewnętrzną oraz zewnętrzną Białorusi. W rezolucji czytamy też, że władze w Wilnie uznają Swiatłanę Cichanouską przywódczynią Białorusinów, zaś Aleksandra Łukaszenkę nieprawowitym prezydentem.
Litwa nazwała Cichanouską przywódczynią Białorusi. Fot. Youtube.com/Радыё Свабода
"Litwa stała się pierwszym państwem, które uznało Swiatłanę Cichanouską za przywódczynię Białorusi, jednocześnie nazywając Łukaszenkę uzurpatorem. Dlatego też żadne traktaty transgraniczne między Łukaszenką a Rosją nie będą uznawane" – napisał na Twitterze białoruski dziennikarz Franak Viačorka.

Czytaj także: Cichanouska już w Warszawie. Morawiecki zapowiada ważny gest

Do postu załączył przetłumaczony na język angielski wstęp przyjętej przez litewski Sejm rezolucji. "Działania podjęte przez Aleksandra Łukaszenkę w kwestii polityki wewnętrznej i zagranicznej, które zmierzać będą do legitymizacji jego rządów i zawarcia z Rosją nowych umów międzynarodowych, ograniczających suwerenność narodu białoruskiego, powinny zostać uznane przez międzynarodowych przywódców za zbrodnie przeciwko narodowi Białorusi i – de facto – aneksję” – czytamy w dokumencie. Przypomnijmy, że w następnym tygodniu Aleksandr Łukaszenka ma zamiar spotkać się w Władimirem Putinem.


Jak pisaliśmy w naTemat.pl, na początku sierpnia Łukaszenka i Putin odbyli telefoniczną rozmowę, której tematem była sytuacja na Białorusi. Połączenie miało być nawiązane z inicjatywy tego pierwszego. Dyktator Białorusi stwierdził bowiem, że w kraju widać "elementy zewnętrznej ingerencji". Jego zdaniem, ludzie, którzy wyszli na ulicę "nie wiedzą o tym, że są sterowani".