J.K. Rowling znowu oskarżona o transfobię. Jej nowa książka utwierdziła w tym fanów

Zuzanna Tomaszewicz
Ten rok jak do tej pory nie był łaskawy dla J.K. Rowling. Już wcześniej "postępowa" autorka książki o przygodach młodego czarodzieja naraziła się swoim fanom drwiąc z problemów osób transpłciowych. Tym razem fabuła jej nowej książki wzbudziła wśród przedstawicieli fandomu Harry’ego Pottera wiele wątpliwości.
J.K. Rowling znowu oskarżona o transfobię. Fot. Facebook.com/JKRowling

Narodziny TERF-a

Na początku czerwca bieżącego roku J.K. Rowling opublikowała na swoim Twitterze link do artykułu devex.com poświęconego tematowi pandemii koronawirusa oraz brakowi dostępu do środków higienicznych w niektórych częściach świata.

Brytyjska powieściopisarka skrytykowała termin, którym posłużyły się autorki tekstu "Creating a more equal post-COVID-19 world for people who menstruate". Napisały bowiem o "osobach z mensturacją", zwracając tym samym uwagę na to, iż osoby niebinarne i trangenderowi mężczyźni również miesiączkują.

"Osoby z miesiączką? Jestem pewna, że są na to jakieś inne wyrazy. Pomóżcie mi. Wumben? Wimpund? Woomud?" – oceniła w swoim wpisie Rowling.


Już wtedy pojawiły się pod adresem pisarki oskarżenia o to, że jest TERF-em, czyli radykalną feministką wykluczającą osoby trans.

Czytaj także: Daniel Radcliffe o transfobicznych słowach autorki "Harry’ego Pottera". "Musimy wspierać tych ludzi"

Jak "Milczenie owiec"

Swoją nową książkę J.K. Rowling ponownie wydała pod pseudonimem Roberta Galbraitha. Już wcześniej napisała pod jego nazwiskiem cztery tomy cyklu "Cormoran Strike", z którego najbardziej znana jest część pierwsza – "Wołanie kukułki".

"Troubled Blood" to najnowsza pozycja z detektywistycznej serii. Fabuła książki skupia się na cis-mężczyźnie, który jest seryjnym mordercą i przy okazji fetyszystą damskich ubrań. Psychopata przebiera się za kobiety, aby zmylić swoje ofiary.

Przez taki opis książki media powtórnie nazwały Rowling transfobem. "Transfobiczne "Milczenie owiec". Jak oryginalnie" – czytamy we wpisach na Twitterze. "Ktoś, kto mówił, że kocha osoby transpłciowe, powinien faktycznie je wspierać i unikać szkodliwych odniesień do naszej społeczności. Ale nie obchodzi jej to. Obrzydliwe" – napisała jedna z osób LGBTQ+.

To nie pierwszy raz, kiedy w serii "Cormoran Strike" w dyskryminujący sposób przedstawiono transpłciowego bohatera. W drugiej książce zatytułowanej "Jedwabnik" jedną z podejrzanych w sprawie jest trans-kobieta o imieniu Pippa Midgley.

Autorka wielokrotnie opisując w książce bohaterkę wspomina o jej płci biologicznej. Nie daje też zapomnieć czytelnikowi o tym, że Pippa ma mocno zarysowane jabłko Adama i "szorstki głos niczym doker".

Kultura anulowania

Premiera "Troubled Blood", która odbyła się we wtorek 15 września, zbiegła się w czasie ze zniszczeniem billboardu z napisem "I love J.K. Rowling" w kanadyjskim mieście Vancouver. Plakat zniknął z panoramy miasta zaledwie kilka godzin po jego zawieszeniu. Według wielu osób w internecie billboard, w którym wyznano miłość autorce "Harry'ego Pottera", nawoływał do nienawiści wobec transpłciowej społeczności.

Czytaj także: Tą opinią J.K.Rowling potwierdziła, że jest "transfobem". Gorszego momentu nie mogła wybrać