Skandal w USA. Ta scena z nowego "Borata" kompromituje współpracownika Trumpa

Bartosz Godziński
Sequel kultowego "Borata" wywołał gigantyczne zamieszanie na samym szczycie amerykańskiej polityki - i to na dzień przed premierą i w najgorętszym czasie wyborów. Komik Sacha Baron Cohen strollował Rudy'ego Guilianiego, który wylądował w pokoju z 15-latką. Polityk jednak nie wiedział, że to aktorka.
Rudy Giuliani został nagrany w dość jednoznacznej sytuacji z aktorką udającą 15-latkę Kadry z filmu "Borat"
76-letni Rudy Giuliani był wieloletnim burmistrzem Nowego Jorku - również wtedy, gdy zaatakowano wieże World Trade Center. Za swoją postawę i wsparcie dla ofiar tragedii stał się "Człowiekiem Roku 2001" według magazynu "Time".

Od 2018 roku jest osobistym prawnikiem Donalda Trumpa, którego reprezentował podczas śledztwa w sprawie impeachmentu. Przez współpracę z prezydentem USA znalazł się na celowniku Cohena, którego ostatnio nazwał "jawnym rasistą i faszystą".

Prank z Mikem Pencem był tylko preludium

W pierwszej części głośnego mockumentu (satyrycznego filmu stylizowanego na dokument) "Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej" z 2006 roku alter ego Cohena wyśmiewało zaściankowość zwykłych Amerykanów. W sequelu brytyjski aktor i komik podniósł sobie poprzeczkę wyżej, gdyż próbuje pokazać prawdziwą twarz polityków.


Już sam roboczy tytuł sugerował, że będzie grubo. W mediach pojawiła się plotka, że będzie brzmieć "Borat: Gift of Pornographic Monkey to Vice Premiere Mikhael Pence to Make Benefit Recently Diminished Nation of Kazakhstan" ("Prezent w postaci pornograficznej małpy dla wicepremiera Mikhaela Pence'a, by przynieść korzyść ostatnio słabnącemu narodowi Kazachstanu").

Film obecnie funkcjonuje pod tytułem "Borat Subsequent Moviefilm" ("Borat kolejny film kinowy"), ale w trailerze faktycznie pojawia się tytułowy Mike Pence. W krótkim fragmencie widzimy, jak Cohen przebrany za Trumpa wtargnął na konferencję CPAC z... kobietą na ramieniu. Wymawiając nazwisko wiceprezydenta jako "Penis" krzyczy na w jego stronę, że "przyprowadziłem ci dziewczynę". Okazało się, że ta scena to pikuś przy tej, która wyciekła do mediów.

Prawnik Trumpa w kompromitującej sytuacji z "córką" Borata

Borat zabiera do Stanów swoją 15-letnią córkę - Tutar Sagdiyev (graną przez 24-letnią Marię Bakalovą). Jego filmowa pociecha jest aspirującą dziennikarką, która umawia się na wywiad z Giulianim w hotelu w Nowym Jorku. Po tym, jak sprzedaje mu kilka komplementów, zaprasza go do pokoju obok. Na drinka. Sypialnia jest oczywiście naszpikowana ukrytymi kamerami.

Następnie ma miejsce kompromitująca scena: Giuliani siada na łóżku, prosi ją o numer, a kiedy dziewczyna odłącza mu mikrofon, obmacuje ją. Następnie kładzie się na plecach i zaczyna rozpinać spodnie, wkładając do środka rękę. Wtem do pokoju wparowuje "tata" w bieliźnie krzycząc: "Ona ma 15 lat! Jest dla ciebie za młoda! Weź mnie zamiast niej!". Prawnik Trumpa wychodzi z pokoju, Borat razem z córką uciekają z hotelu, a w tle słychać policyjne syreny.

Rudy Giuliani tłumaczy, że scena w "Boracie" była sfabrykowana


"Film z Boratem został sfabrykowany. Ja tylko wsuwałem koszulę, po tym jak odpięto mi sprzęt do nagrywania. W żadnym momencie rozmowy, ani przed, ani po, nie zachowywałem się niewłaściwie. Jeśli Sacha Baron Cohen sugeruje inaczej, jest zwykłym kłamcą" – napisał na Twitterze Giuliani. "Jak tylko zrozumiałem, że to ustawka, zadzwoniłem na policję, co zostało udokumentowane w artykule 8 lipca".
Następnie Giuliani napisał, że w ten sposób chciano "przytępić" jego działania przy ujawnianiu "przestępstw oraz zepsucia Joe'a Bidena i jego rodziny". Zapowiedział też jeszcze większe "zrzuty z dysku z piekła rodem", których Biden nie będzie w stanie obronić. "Mam na to kwity" – zagrzmiał na koniec.

Sacha Baron Cohen dopiął swego przed premierą "Borata 2"

Giuliani mówił o laptopie Huntera Bidena - syna kandydata Demokratów. Rudy Giuliani przekazał policji kopię twardego dysku, który ma zawierać kompromitujące materiały. Hunter Biden miał m.in. prowadzić lukratywne biznesy z prywatną chińską firmą energetyczną.

Z kolei Trump wrzucił we wrześniu post nazywając Joe'a Bidena wprost pedofilem. Jego kontrkandydat niejednokrotnie był o to oskarżany przez swoich wrogów. Sytuacja, w której znalazł się prawnik Donalda Trumpa, jest w tym kontekście bardzo ironiczna.

"Borat 2" miał wejść normalnie do kin, ale pandemia pokrzyżowała plany producentom. Cohenowi zależało też na tym, by pokazać film przed wyborami. Film będzie mieć premierę na Prime Video w piątek 23 października (potwierdziłem, że ma też pojawić się na polskiej odsłonie platformy Amazona). Komik osiągnął swój cel i namieszał w polityce. Czy będzie to miało realny wpływ na wybory prezydenckie? Przekonamy się 3 listopada.

Czytaj też: Znany komik strollował polityków i aktywistów. Wmówił im, że przedszkolaki muszą mieć dostęp do broni