Oto skala sprzeciwu Polek i Polaków! Te zdjęcia mówią więcej niż tysiąc słów

Tomasz Ławnicki
To już siódma doba protestów, jakie wybuchły w całym kraju po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Wyrok ten oznacza zaostrzenie prawa aborcyjnego w Polsce. Trudno nie zauważyć, że manifestacje te nie dotyczą już tylko sprawy orzeczenia TK - to wyraz niezadowolenia z rządów PiS. W środę te protesty są szczególnie liczne.
Strajk Kobiet w Warszawie. Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta

Strajk kobiet

Wiele pań - na wezwanie Ogólnopolskiego Strajku Kobiet - nie poszło w środę do pracy czy nie wzięło udziału w zajęciach na uczelniach. I to widać na ulicach polskich miast i miasteczek. Wielotysięczne protesty trwają m.in. w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu czy Szczecinie.

Czytaj także: Zorganizowała protest na wsi w gminie PiS. "Bardzo pomogła nam policja"

Zdjęcia z protestu w Warszawie

Nagrania i zdjęcia z tych demonstracji robią wrażenie. Widać, jak wielka jest skala sprzeciwu.
Środowy protest w Warszawie w okolicach Sejmu.Fot. naTemat
W Warszawie tysiące protestujących szczelnie zapełniły nieduże uliczki wokół gmachu Sejmu. Wznoszone są hasła, które można opisać... ośmioma gwiazdkami. A to nie jedyne miejsce, gdzie w Warszawie gromadzą się demonstranci.
Dziennikarki naTemat, które biorą udział w proteście w stolicy, przesyłają zdjęcia niektórych transparentów na trwającej demonstracji.
Strajk Kobiet w Warszawie.Fot. naTemat

Protesty kobiet w całym kraju

Prawdopodobnie największy w tym momencie protest trwa w Łodzi. Według szacunków ulicami miasta maszeruje tu około 20 tys. osób. Z relacji uczestników łódzkiego marszu wynika, iż faktycznie uczestników jest tak wielu, iż nie widać końca sznura protestujących. We Wrocławiu demonstrantów jest kilkanaście tysięcy. Jak relacjonuje reporter RMF FM, w tłumie tym są głównie młodzi ludzie - studentki i studenci, a także uczniowie. Potężne tłumy idą też ulicami Szczecina. I choć protesty nie tracą na sile, po stronie władzy nie widać ochoty na wysłuchanie postulatów demonstrujących. Wręcz przeciwnie - sejmowe oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego wskazuje na chęć eskalacji napięcia.


Czytaj także: "Jesteście przestępcami". Kuriozalne przemówienie Kaczyńskiego w Sejmie

– Mamy dziś w Polsce bardzo wysoki stan zagrożenia z powodu epidemii. Ten stan wyklucza jakiekolwiek spotkania publiczne powyżej pięciu osób – oświadczył w Sejmie prezes Prawa i Sprawiedliwości. Po czym zarzucił opozycji, iż to z jej "podjudzenia odbywają się tysiące różnego rodzaju manifestacji".