Nie dogadujesz się z ludźmi w pracy? To kwestia pokolenia! Oto 7 rzeczy, które was różnią
Na rynku pracy pracują obecnie cztery różne pokolenia. Każde z nich ma swoje zdanie na siedem różnych aspektów związanych generalnie z pracą. Zostały one opisane w naukowym raporcie, który niedawno wpadł w nasze ręce. Postanowiliśmy zestawić go z opiniami zwykłych pracowników i oto co nam wyszło.
Im szybciej przyswoimy sobie myśl, że to, jak myśli nasze pokolenie, nie znaczy, że tak samo myślą też inni, tym łatwiej będzie nam stworzyć zgrany zespół. Sprawie przyjrzał się Kamil Matuszczyk, doktorant Uniwersytetu Warszawskiego, który na zlecenie Incredible Inspirations Sebastiana Kulczyka przygotował raport o takim właśnie zderzeniu kilku pokoleń na rynku pracy. Jego tytuł to: "Cztery pokolenia w jednej firmie. Źródło konfliktu czy wulkan wiedzy?".
O jakich pokoleniach mowa? Obecnie na rynku pracy przeważają przedstawiciele czterech:
Oprac. naTemat.pl
1. Work-life balance
Pierwszą różnicą jest podejście do kwestii zachowania balansu między pracą a życiem prywatnym. I tu zaczynają się pierwsze schody, bo każde z pokoleń inaczej podchodzi do tego jednego z kluczowych aspektów pracowniczego żywota.No bo jak wytłumaczyć fakt, że starsi pracownicy, tzw. Baby Boomersi lub pokolenie moich rodziców, Pokolenie X, nie ma problemów z pracą po godzinach, a taki millenials, jak ja, robi wszystko, żeby wyrobić się z robotą w godzinach pracy? Więcej światła na tę kwestię rzuca nam Agnieszka, 53-letnia urzędniczka.
– Zawsze uważałam, że pracę trzeba zrobić do końca, bo nikt tego za nas nie zrobi. Odkąd pamiętam, zawsze zostaję po godzinach, jeśli czegoś nie uda mi się wykonać w godzinach pracy. Moje młodsze koleżanki widzą to inaczej i śmieją się ze mnie, że zostaję, chociaż same mają zaległości. One jednak nie zamierzają pracować dłużej – żali się nam Agnieszka.
W raporcie dla Incredible Inspirations idelanie zostało to wytłumaczone na przykładzie życiowych dewiz, którymi kierują się poszczególne pokolenia. I tak dla Baby Boomers mottem będzie "pracuję, aby przetrwać", dla pokolenia X "żyję, aby pracować", natomiast pokolenie Y definiuje się poprzez określenie "pracuję, aby żyć".
Dodatkowo takie podejście do pracy potwierdzają międzynarodowe badania, z których wyszło, że dla najstarszych osób najważniejsza jest pracowitość, podczas gdy dla pokolenia Y będzie to czas wolny. Z kolei w Polsce wyraźnie widać, że pokolenie Y, podobnie jak pokolenie Z, wysoko ceni sobie równowagę pomiędzy pracą a sferą prywatną.
2. Stabilność zatrudnienia i przywiązanie do pracodawcy
– Mam 29 lat, pracuję od pięciu i już cztery razy zmieniałem miejsce zatrudnienia – mówi naTemat.pl Wojtek, obecnie pracownik korporacji, wcześniej m.in. urzędnik.– Naprawdę nie mam problemu z tym, że gdzieś popracuję rok, a gdzieś kilka miesięcy. Wszędzie się czegoś uczę, rozwijam. Poza tym, jeśli nie czuję wyzwań w pracy, to staje się ona dla mnie nudna i czuję, że muszę isc dalej. Mam nadzieję, że w końcu znajdę dla siebie odpowiednią robotę, gdzie zostanę na dłużej – dodaje Wojtek.
Takie podejście jest typowe dla pokolenia Wojtka, czyli millenialsów. Są oni przystosowani do niepewności w pracy i oczekują budowania kariery poprzez częste zmiany pracy. Podobnie jak w przypadku pokolenia Z, zmiana zatrudnienia i mobilność zawodowa wpisane są w przebieg ich kariery.
Mało tego, według badań przedstawionych w raporcie dla Incredible Inspirations w ciągu pierwszych 10 lat pracy przedstawiciele pokolenia Y i Z mogą zmieniać pracę średnio 7 razy. Wybierają inwestowanie w siebie – własny rozwój stawiają ponad wkładem w rozwój firmy. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku starszych pracowników.
Oni bardziej przywiązują się do danego miejsca pracy. Stawiają na jasne reguły zarządzania, długoterminowe bezpieczeństwo i stabilność. Są znacznie bardziej usatysfakcjonowani swoją pracą i mniej skłonni do jej opuszczenia niż pokolenie X.
Fot. Flickr.com / Daniel Foster / CC BY-NC-SA 2.0
3. Korzystanie z nowych technologii
Obecnie na rynku pracy nie wystarczy tylko znajomość obsługi komputera i innych technologicznych nowinek. Liczy się także sposób ich wykorzystania podczas wykonywania codziennych obowiązków. I to ta umiejętność stanowi kolejną różnicę międzypokoleniową.– Byłem w szoku, kiedy zobaczyłem, że moi 20-letni koledzy z pracy są tak dobrze zorganizowani. Ja wszystko zapisuję w kalendarzu i przylepiam do komputera masę karteczek. Oni mają wszystko w dwóch aplikacjach. Dwie kolejne wykorzystują do edycji zdjęć, a ja uczyłem się miesiąc obsługi programu na komputerze – przyznaje 30-letni Tomek.
Jeszcze pół roku temu pracował w korporacji, teraz należy do małego startupu i nie może wyjść z podziwu, jak bardzo jest "do tyłu" z technologiami. – Mam smartfona i tablet, ale nie używam ich tak, jak młodsi koledzy z pracy – przyznaje Tomek.
Matuszczyk w tym przypadku przytacza dane Eurostatu, które wyraźnie pokazują rozbieżności, jeśli chodzi o wykorzystanie nowinek technologicznych w pracy przez poszczególne pokolenia. Zależność jest niestety jedna – im starsze pokolenie, tym odsetek wykorzystujących ich pracowników jest niższy.
Różnica międzypokoleniowa jest w przypadku tej kwestii tak duża, że najmłodsi i najbardziej obeznani z technologiami pracownicy są nazywani "digital natives", czyli cyfrowymi tubylcami. Pocieszające jest to, że z roku na rok te różnice ulegają zatarciu przez organizowane w firmach szkolenia oraz naturalnej zmianie pokoleniowej.Najwyższy stopień korzystania obserwować można było w 2018 roku wśród pracowników w wieku 35-44 lata (50 proc.) oraz 25-34 lata (48proc.). W przypadku pracowników w przedziale 45-54 lata udział ten wynosił 37proc, pracownicy w wieku okołoemerytalnym (18 proc.) i jedynie 3 proc. pracowników w wieku 65-74 lat w swojej codziennie pracy miało do czynienia z urządzeniami cyfrowymi.
4. Uczenie się, zdobywanie wiedzy, rozwój zawodowy
To kolejny, ważny aspekt, na który inaczej patrzą młodsi, a inaczej starsi pracownicy. Pracodawcy w Polsce cały czas w bardzo małym stopniu przykładają uwagę do podnoszenia kwalifikacji swoich pracowników i to oni powodują pierwsze rozbieżności.Według Eurostatu w 2019 roku jedynie 11,9 proc. pracowników w wieku 20-34 lata uczestniczyło w szkoleniu czy treningu, a odsetek ten wśród najstarszej grupy pracowników wynosił 3,2 proc. i był kilkukrotnie niższy niż w innych krajach UE.
Podobnie rzecz wygląda z mentoringiem. Starsi i bardziej wykwalifikowani pracownicy nie są wykorzystywani do przekazywania i dzielenia się wiedzą z młodszymi wiekiem i stażem koleżankami i kolegami.
– U nas w urzędzie proces przyuczania nowego pracownika wygląda tak, że siedzi on przy kimś przez kilka dni i wtedy ma okazję, żeby zdobyć potrzebną wiedzę. Potem rzuca się go na głęboką wodę. Nawet gdybym chciała komuś takiemu pomóc, to po pierwsze, nie mam na to czasu, a po drugie za dodatkową pomoc i mentoring nikt mi nie zapłaci – twierdzi Agnieszka.
A im pracownik młodszy, tym ma większą potrzebę rozwoju osobistego w danej firmie. Raport dla Incredible Inspirations przytacza tutaj wyniki polskich badań na ten temat. Wychodzi z nich, że dla 82 proc. pracowników do 35. roku życia ważna jest możliwość stałego rozwoju swoich kompetencji i łatwego dostępu do programów rozwojowych.
"Im starsi pracownicy, tym przywiązane do możliwości rozwojowych jest mniejsze (63,8 proc. pracowników powyżej 56 lat), co nie oznacza jednak, że jest ono bez znaczenia. Co ciekawe, mniejsze rozbieżności pomiędzy najstarszymi i najmłodszymi pracownikami dotyczą możliwości udziału w atrakcyjnym szkoleniu/konferencji – jest to ważne dla 76,5 proc osób do 35. roku życia oraz 71,2 proc. dla osób 56 lat i więcej" – pisze Matuszczyk.
Zwraca on także uwagę na to, że między osobami starszymi, które chcą się uczyć, a młodszymi, które są przeświadczone o nieomylności zdobytej wiedzy, dochodzi często do konfliktów. A winę za to ponoszą niestety pracodawcy.
5. Warunki zatrudnienia
Na tym polu także dochodzi do kilku różnic międzypokoleniowych. Przede wszystkim chodzi o strukturę zatrudnienia. Więcej młodych ludzi zaczyna swoją przygodę z pracą w sektorze publicznym. Dla pokolenia Y i Z to 60 proc. i więcej. Starsze roczniki częściej decydują się na wybór sektora prywatnego lub własną działalność.Co ciekawe, o ile starsi pracownicy mogą, niezależnie od sektora pracy, liczyć na wyższe zarobki, niż ich młodsze koleżanki i koledzy, to dla tych drugich zarobki nie są kluczowe. Oni biorą pod uwagę także inne profity, zwłaszcza kiedy zatrudniają się w korporacji lub branży high-tech.
– Kiedy decydowałem się o przejściu do korpo oczywiście, że patrzyłem na zarobki, ale także liczyło się dla mnie zaplecze socjalne i co firma dodatkowo oferuje pracownikom. Niektórzy zachęcali owocowymi poniedziałkami, inni dodatkowymi pakietami medycznymi. Mnie przekonał pokój gier – zdradza nam 30-letni Tomek.
Czytaj także: Płaca minimalna w 2021 r. Zobacz, o ile więcej zarobisz na rękę po podwyżce
Ale to nie znaczy, że zarobki schodzą millenialsom i pokoleniu Z na drugi plan. Wręcz przeciwnie. Przyzwyczajeni do pewnego poziomu luksusu i dostępności wielu dóbr już na starcie mają wysokie wymagania finansowe względem pracodawcy. Nie rozumieją, tak jak ich starsi koledzy, że określony pułap zarobkowy wynika z doświadczenia zawodowego.
Fot. 123rf.com
6. Przestrzeń biurowa
Pamiętacie stare seriale prawnicze? Tam symbolem luksusu i szczęścia pracownika było własne biuro. Dla wielu przedstawicieli starszego pokolenia nadal jest, bo zarówno tradycjonaliści, jak i pokolenie X zaczynali pracę na określonych stanowiskach w wytyczonych przestrzeniach biurowych.Dziś to powoduje konflikt, kiedy pracodawca chce ich wrzucić do świata open space, w którym millenialsi czy pokolenie Z czuje się jak ryba w wodzie. Ci ostatni, według raportu, wykazują inicjatywę, żeby modernizować skostniałe struktury i tworzyć otwarte przestrzenie dla pracowników.
Takie rozwiązania mają ich zdaniem wpływać na kreatywność i efektywność działań, co nie podoba się staremu pokoleniu. Ale nie zawsze tak jest. Niektóre badania pokazują odwrotny trend. Im pracownik jest młodszy i przez miejsce pracy ma luźniejsze podejście do niej, tym bardziej marnotrawi swój czas.
Oprac. naTemat.pl
Czytaj także: Przyszłość już tu jest. Trend, który zmienia polskie biura nie do poznania
7. Relacje z pracowników z przełożonymi/pracodawcą
Millenialsi, kojarzycie rady waszych rodziców, żeby nie spoufalać się z szefostwem? Tak, podejście do relacji pracowników z przełożonymi to także jeden z aspektów, który odróżnia od siebie różne pokolenia.Rodzice millenialsów z pokolenia X żyją w przekonaniu, że trzeba być lojalnym wobec swojej firmy i jej szefostwa. Traktują swoich przełożonych z szacunkiem i wycofaniem, a wyjście "na piwo" z szefem powoduje u nich mieszane uczucia i dreszcze.
– Wyjścia integracyjne były zawsze, ale przeważnie z kierownikami. Nikt w życiu nie ośmielił się zaprosić dyrektora. On sam też nie wydawał się zainteresowany udziałem w inicjatywach pracowniczych – mówi nam urzędniczka Agnieszka.
"Millenialsi z kolei preferują nieformalne kontakty, co oznacza m.in. pomijanie etykiety biznesowej w codziennym funkcjonowaniu firm czy korporacji, co widać m.in. w sposobie komunikacji. Pomimo luźnego podejścia do relacji z pracodawcą, wymagają oni 'wspaniałego' przewodzenia, nie boją się głośno krytykować złego szefa, a dobrego przywódcę wspierać i szanować" – pisze Matuszczyk.
Co także istotne, millenialsi, w odróżnieniu od starszych pracowników, przywiązują ogromną wagę do tego, u kogo pracują. Muszą to być szefowie społecznie odpowiedzialni, dlatego obecnie tak ważną rolę w przedsiębiorstwach odgrywają kwestie ekologiczne i poszanowanie klimatu.
Trzeba przyznać, że każdy z tych siedmiu aspektów jest ważny i każdy stanowi pewne pole do pokazania swoich poglądów przez wszystkich przedstawicieli różnych pokoleń. Ale to nie znaczy, co podkreśla autor raportu, że jedne są lepsze od drugich. Wszystkie są równie dobre i po prostu się uzupełniają.