Dlaczego zamknięto siłownie i kina, a nie kościoły? Kuriozalne wyjaśnienie rzecznika rządu

Zuzanna Tomaszewicz
Od najbliższej soboty w Polsce obowiązywać będą nowe obostrzenia. W ramach podjętych przez rząd działań w walce z pandemią koronawirusa tymczasowo zamknięte zostaną m.in. kina oraz teatry. W październiku lockdown objął siłownie. Rzecznik rządu Piotr Müller zdradził, dlaczego podjęto właśnie taką decyzję.
Rzecznik prasowy rządu o nowych obostrzenia. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Czytaj także: Potężne zmiany w życiu społecznym. Oto nowe obostrzenia epidemiczne w Polsce

W sobotę 7 listopada w życie wejdą nowe obostrzenia, których celem jest zatrzymanie wzrost liczby zakażeń na koronawirusa. W związku z tym tymczasowo zamknięte zostaną wszystkie placówki kultury, a kościoły nadal pozostaną otwarte dla wiernych.

W rozmowie z Polsat News rzecznik rządu wyjaśnił, dlaczego władza zdecydowała się zamknąć kina oraz siłownie i czemu nie podjęła podobnych działań w kwestii kościołów. Odpowiedź Piotra Müller pozostawia wiele do życzenia.


– Siłownie czy kina nie musiałyby zostać zamknięte, gdyby można było do nich dotrzeć, nie korzystając z autobusów. Gdyby do siłowni, kin, czy teatrów można było dostać się z pominięciem transportu publicznego, to decyzja byłaby pewnie inna. Należy ograniczać liczbę kontaktów – wyjaśnił rzecznik.

Przypomnijmy, że premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że jeżeli w kraju będzie powyżej 50 przypadków Covid-19 na 100 tys. obywateli, to wprowadzony zostanie lockdown, a jak 70-75 na 100 tys., to narodowa kwarantanna.

Czytaj także: Nagła rezygnacja w resorcie zdrowia. Odchodzi wiceminister

źródło: Polsat News