"Nie wierzę, że wszystko wyssali z palca". Tak rodzinna miejscowość Dziwisza reaguje na reportaż

Katarzyna Zuchowicz
Reportaż TVN "rozsławił" nie tylko kardynała, ale również ich gminę. To stąd pochodzi Stanisław Dziwisz, tu ma rodzinę, a nawet jego bratanek jest wójtem. Przyjeżdżał tu przez lata, oficjalnie i nie, wspomagał i święcił inwestycje, uczestniczył w bierzmowaniu. A nawet ma swój pomnik. Tu ludziom chyba najtrudniej uwierzyć, że to wszystko o ich kardynale może być prawda.
Kardynał Stanisław Dziwisz pochodzi z Raby Wyżnej. Jak tam mieszkańcy reagują na reportaż TVN "Don Stanislao"? Fot. Lukasz Krajewski / Agencja Gazeta
Sołtys Raby Wyżnej osobiście zna kardynała Dziwisza nie tylko z Raby. Przed laty pracował w Rzymie. Reportaż TVN oglądał razem z żoną. – Szczerze mówiąc nie wiem, co powiedzieć. Ani w jedną, ani w drugą stronę – reaguje w pierwszej chwili.

Czytaj także: Reportaż o Dziwiszu jest naprawdę mocny. "Historia zapamięta go jako czarny charakter Kościoła"

Z jednej strony Przemysław Sęk uważa, że TVN szuka sensacji. – Znam kardynała Dziwisza. Zawsze pomagał całej Rabie w różnych przedsięwzięciach. Zawsze był tu obecny. W tym momencie jest wielki szum, ale u nas złego słowa nie można o nim powiedzieć. Zawsze szczyciliśmy się i nadal szczycimy tym, że mamy kardynała – mówi naTemat.


Z drugiej strony przyznaje, że nie można też powiedzieć, że to co mówią w TVN, nie jest prawdą: – Nie mamy na 100 proc. pewności, że czegoś nie było. To na razie insynuacje. Chociaż bardziej wierzyłbym kardynałowi. Skoro mówi, że nie przyjmował korzyści majątkowych, to raczej nie przyjmował.

A jeśli okaże się, że to prawda? – To będziemy musieli z tym żyć. Myślę, że ludzie czekają na to, czy to się potwierdzi, czy nie. Na pewno są oburzeni reportażem, bo każdy, kto jest związany z gminą, wie, że na naszego kardynała zawsze można liczyć. I nie ma co się od niego odwracać, bo tu dużo dobrego zrobił. Ale jak zareagują ludzie? Nie wiem – odpowiada.

Stąd pochodzi kard. Dziwisz


Gmina Raba Wyżna znajduje się niedaleko Rabki, po drugiej stronie zakopianki. Liczy ok. 14 tysięcy mieszkańców. Tu, z pomocą kardynała Dziwisza, powstawały inwestycje, o których w reportażu wspomina TVN. Jedną z nich miał być kościół w Rokicinach Podhalańskich, koło Raby Wyżnej. – Możesz, bracie, napisać, że we wszelkich inwestycjach ksiądz kardynał tutaj pomagał – mówi duchowny z tego kościoła Marcinowi Gutowskiemu.

Czytaj także: Don Stanislao – szara eminencja Watykanu czy czarny charakter? [Stanisław Dziwisz – sylwetka]

Stanisław Dziwisz, jak słyszę w Rabie, zawsze odwiedzał rodzinne strony, gdy Jan Paweł II przyjeżdżał do Polski z pielgrzymką. Gdy został metropolitą krakowskim, wpadał tu dużo częściej – i oficjalnie, i nieoficjalnie. Tu mieszka cała jego rodzina.

– Kardynał jest bardzo otwartym człowiekiem. Zawsze miły, zawsze podejdzie, porozmawia, zapyta, co słychać. Jak kogoś nie kojarzy, zawsze się pyta: A z jakiej rodziny jesteś? Od kogo? Myślę, że zna tu bardzo dużo ludzi, ale młodych czasem może nie kojarzyć – przyznaje sołtys Raby Wyżnej. Wójtem gminy jest Andrzej Dziwisz, bratanek kardynała. Inni kuzyni też są znani w lokalnej społeczności. Na przykład Barbara Dziwisz, bratanica kardynała, o której głośno było dwa lata temu. "Od 2010 roku radna PO w małopolskim sejmiku, w jesiennych wyborach najprawdopodobniej wystartuje z list PiS" – pisaliśmy w naTemat.

We wsi słychać, że to prężna rodzina. Ktoś wspomina, że gdy Dziwisz był w Watykanie, było im może lepiej i łatwiej, ale nigdy się nie wywyższali. Słychać też o dobrych relacjach, jakie kardynał utrzymuje zwłaszcza z wójtem i księdzem. I jak razem działali na rzecz gminy (ale o tym za chwilę). Jak w ogóle lokalny kościół zareagował na ustalenia TVN?

Ksiądz z Raby: Modlimy się

Proboszcz z Raby Wyżnej nie oglądał reportażu. Stara się też nie czytać doniesień na ten temat. Nie chce o tym rozmawiać. – Modlimy się za księdza kardynała. Jest tutejszym parafianinem, rodakiem, jest stąd. Co miesiąc, w pierwszy czwartek miesiąca, modlimy się za wszystkich księży stąd pochodzących, w tym za księdza kardynała. Zwłaszcza jeśli przeżywa trudne chwile, to chcemy go wspierać modlitwą – mówi nam jedynie ks. proboszcz.

Dodaje jeszcze: – "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni". Tym bardziej nie będę się wypowiadał na temat osoby księdza kardynała, ponieważ Ewangelia mnie uczy, żeby nie oceniać ludzi. Tym bardziej, że to był mój przełożony, gdy był arcybiskupem krakowskim.

Gdy pytam o zaangażowanie kardynała w lokalne sprawy i inwestycje, zaprasza do Raby. Nic więcej nie chce powiedzieć.

Kard. Dziwisz przyjeżdżał na uroczystości


Za to mieszkańcy chętnie opowiadają, że kardynał Stanisław Dziwisz uczestniczył w uroczystościach kościelnych i gminnych. Brał udział w odpuście, przyjeżdżał na bierzmowanie młodzieży.

– Był wielokrotnie zapraszany na uroczystości gminne. Uczestniczył w otwarciu różnych inwestycji. Ostatni raz, we wrześniu, brał udział w otwarciu turystycznego szklaku pieszo-rowerowego. Uczestniczył w poświęceniu tablicy pamiątkowej – mówi naTemat Rafał Grygorowicz, zastępca wójta w Rabie Wyżnej.

– Na pewno jest to osoba lubiana, podziwiana i szanowana w Rabie. Przez wiele lat była wpisywana w tradycję naszej gminy. W tym nowym świetle, jakie rzucił reportaż TVN, trudno dziś wyciągać jakiekolwiek wnioski – dodaje.

Do urzędu gminy nie dotarły sygnały mieszkańców, jak zareagowali na reportaż. – Na pewno ta informacja nas zasmuciła. Jest to coś, co w jakimś stopniu nas dotyka. Jednak żeby się do tego odnieść, potrzebna jest chwila refleksji. Na pewno trzeba te informacje przeanalizować i wyciągnąć wnioski dopiero, gdy będzie pełen obraz sytuacji. Osoba księdza kardynała jest na tyle mocno związana z historią naszej gminy, że naprawdę potrzeba takiej chwili refleksji na wnioski – podkreśla Rafał Grygorowicz.
Rafał Grygorowicz
zastępca wójta Raba Wyżna

Żyjemy w świecie, w którym trzeba zwracać uwagę na informacje, które do nas napływają. Myślę, że bardzo łatwo jest wydać osąd i kogoś skrzywdzić. Ale zanim to zrobimy, trzeba nabrać powietrza w płuca i zastanowić się, czy wszystko, co do nas dociera, tak rzeczywiście wygląda. Potem często okazuje się, że to był tylko punkt widzenia kogoś. Dlatego na dzień dzisiejszy, nie chciałbym wydawać żadnych komentarzy.

Jak reagują mieszkańcy


Wielu mieszkańców, jak proboszcz, nie oglądało jednak reportażu TVN. Jedni mówią, że nie chcą. Inni, że bardzo by chcieli, ale nie wiedzą gdzie. Wszyscy, z którymi rozmawiam, twierdzą, że we wsi i w gminie nie widzą żadnego poruszenia z powodu zarzutów wobec kardynała – jest pandemia, ludzie nie odwiedzają się w domach, mało ze sobą rozmawiają. Opinie są bardzo ostrożne.

– Jeśli chodzi o pedofili, to dla mnie nie ma tematu. To powinno być karane, tu nie powinno być żadnej dyskusji. Każdy, kto jest winny, powinien ponieść konsekwencje, bez względu na to czy to jest kardynał, czy zwykły człowiek. Ale broń Boże nie chcę kardynała oskarżać. Znam go. Trzeba pamiętać też te dobre rzeczy, które zrobił, nie tylko te złe. Choć nie wierzę też, że reporterzy TVN wszystko wyssali z palca. Gdzieś coś musi być – ocenia jeden z mieszkańców.

Inny: – Za bardzo nie chce mi się wierzyć, że takie rzeczy były, że to jest prawda. Jeśli taki człowiek pracował przy Ojcu Świętym? Słyszałem w radiu, że jeszcze Jan Paweł II miał z tym coś wspólnego. To wygląda jak nagonka na Kościół.

"Raba zmieniła się dzięki niemu"


Co Raba Wyżna zawdzięcza kardynałowi? – Ksiądz kardynał angażował się w budowę gimnazjum, pomagał przy kwestiach dotyczących Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. Był też wsparciem dla mieszkańców gminy, którzy odbywali pielgrzymki do Watykanu. Sam fakt, że był w Watykanie, był dla mieszkańców w pewnym stopniu ułatwieniem – wymienia zastępca wójta.

Na podhalańskim portalu można przeczytać, jak raz wieś dziękowała kardynałowi. Wójt Andrzej Dziwisz wymieniał wtedy w kościele wszystkie inicjatywy, które wsparł Stanisław Dziwisz.
Andrzej Dziwisz

"Wiele inicjatyw powstało dzięki Twojemu osobistemu zaangażowaniu: Dom Św. Siostry Faustyny, który służy chorym całej archidiecezji krakowskiej, nowoczesny obiekt Gimnazjum im. Ojca Św. Jana Pawła II wraz z zapleczem sportowym oraz Gminną Biblioteką. Wyrażamy wdzięczność za pomoc w powstaniu Krzyża "Milenijnego” upamiętniającego Rok Wielkiego Jubileuszu oraz stacje Drogi Krzyżowej. Dzięki Twojej inicjatywie odbudowano „Drogę Solidarności” łączącą Orawę z Gminą Raba Wyżna". Czytaj więcej

Sołtys opowiada, że kardynał Dziwisz zawsze znalazł osoby, które pomagały w inwestycjach. – Nie, że dawał pieniądze. Zawsze, dzięki jego pozycji, znalazł się sponsor, który chciał pomóc. Raba to nie metropolia. Wywodząc się z tego społeczeństwa, ksiądz kardynał chciał w jakiś sposób pomóc wsi i gminie. Ale żeby dawał jakieś pieniądze? Ja o tym nie słyszałem – zastrzega.

Czy Raba zmieniła się dzięki niemu? – O tak, to na pewno. Tak można powiedzieć. Nie ma co dyskutować. Na pewno powstało gimnazjum. Nawet dzięki jego namowie parafia oddała teren pod chodnik, z którego korzysta teraz całe społeczeństwo. Zawsze wspierał takie inicjatywy – podkreśla.