Fani Bartłomieja Topy zaniemówili. Aktor pokazał nagranie, na którym miał opuchniętą twarz

Bartosz Świderski
Bartłomiej Topa zaskoczył swoich fanów zamieszczając w mediach społecznościowych film, do którego kompletnie zmienił swój wygląd. Aktor wystąpił z opuchniętą i połowicznie sparaliżowaną twarzą. Jego charakteryzacja miała zwrócić uwagę na ważną akcję społeczną.
Bartłomiej Topa wziął udział w akcji charytatywnej dot. choroby HAE. Fot. Facebook.com/bartlomiej.topa
Na wideo, które Bartłomiej Topa opublikował na swoim Faceboku, aktor wcielił się w osobę cierpiącą na HAE, czyli wrodzony obrzęk naczynioruchowy.

– Odkąd pamiętam coś mi puchło. Puchło i bolało. (…) Potem jeszcze pojawiły się rozdzierające bóle brzucha. Za każdym razem lądowałem na SORze z jakimś podejrzeniem zapalenia wyrostka, jelita wrażliwego, nawet nowotworu – mówił na nagraniu, w którym ucharakteryzowano go tak, aby połowa jego twarzy wyglądała na opuchniętą.

Aktor przyznał, że udział w kampanii Stowarzyszenia Pięknie Puchnę był ogromnym wyzwaniem. "Nie tylko dlatego, że ubrałem na twarz skomplikowaną i czasochłonną charakteryzację. (…) Ale też dlatego, że cierpienie i strach przed śmiercią, który teraz w pandemii odczuwamy wszyscy, dla ludzi których poznałem na planie – pacjentów z HAE – trwa od zawsze" – napisał w opisie pod filmem.


"Zatem jeśli moja "gęba" może pomóc to ja nią służę. Wysłuchajcie historii Pana Grzegorza, pacjenta cierpiącego na cholernie skomplikowaną chorobę, o której prawdopodobnie nigdy nie słyszeliście…. aż do teraz” – dodał Topa. Przypomnijmy, że o tej rzadkiej chorobie pisaliśmy w czerwcu w naTemat. Codzienność pacjentów z dziedzicznym obrzękiem naczynioruchowym to zmaganie się z ogromnym bólem i strachem, związanym z nagłym i nieprzewidywalnym atakiem choroby. U niektórych osób napadów jest nawet ponad 100 w ciągu roku, a towarzyszy im niewyobrażalny ból i strach przed uduszeniem.

– Najbardziej bolesne są ataki brzuszne. Są one dużo cięższe od bólu, jaki jest przy porodzie naturalnym, bez środków znieczulających. Ataki innych części ciała bywają równie bolesne. Obrazując, to taki ból, jak gdyby wziąć do ręki młotek i uderzać nim z całej siły w swoją dłoń albo wwiercić się w nią wiertłem. Napięcie skóry, każdy ruch, to olbrzymi ból – opisuje Michał Rutkowski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Pomocy Chorym z Obrzękiem Naczynioruchowym "Pięknie Puchnę".

Czytaj także: Puchną tak strasznie, że mogą umrzeć. Potrzebują leczenia, które zapobiega atakom choroby