"TVP na 'Sylwestra Marzeń' wymyśliło sobie artystę". Kuriozalna wpadka publicznego nadawcy

Bartosz Świderski
Przecieraliśmy oczy ze zdumienia, gdy okazało się, że Andrea Bocelli, który miał być gwiazdą "Sylwestrowej Mocy Przebojów" w Polsacie, to tak naprawdę muzyk disco polo Czadoman. Ale okazuje się, że to nie jedyne telewizyjne zaskoczenie sylwestrowej zabawy. Okazuje się bowiem, że TVP swoją gwiazdę... wymyśliła.
Pedro Santana wykonuje covery znanych utworów w programie "Jaka to melodia". Fot. Youtube / Fanclub Jaka to melodia
Choć Danuta Holecka i Jacek Kurski w rozmowie po "Wiadomościach" TVP rozpływali się nad "Sylwestrem Marzeń", choć dziennikarze (a także i prezes) wytykali wpadkę Polsatu, to szybko okazało się, ze publiczna telewizja ma też swoje za uszami... Tu także zabrakło uczciwości.

Artystą, który pojawił się na scenie w Ostródzie, był Pedro Santana. Telewizja Polska na swojej stronie zapowiadała jego występ przekonując, że wykona on "swój najbardziej rozpoznawalny utwór", czyli "Opa, opa".

Kiedy w sieci pojawiła się informacja, że telewizja mija się z prawdą, TVP edytowała wpis i teraz czytamy: "Pedro Santana w wielkim hicie sprzed lat! A teraz wszyscy: Opa, opa". O co w tym wszystkim chodzi? O to, że autorem tego hitu jest inny artysta. Sprawę tę opisała jako pierwsza Marta Najman, która jest autorką podcastu "Napisy końcowe".


"Nie wiem, czy wiecie, ale TVP na "Sylwestra Marzeń" wymyśliło sobie artystę. Przed Wami Pedro Santana i jego historia! Czytajcie dalej, będzie śmiesznie" – zaczęła swój wpis na Twitterze.

Wyjaśniła też, kim tak naprawdę jest Pedro Santana i jaki jest jego repertuar. "No, ale dobrze, kim jest ten Pedro i co takiego ma we własnym repertuarze? No nic, bo Pedro nie ma żadnego własnego utworu. Nie jest gwiazdą estrady ani absolutnie nikim rozpoznawalnym. Kim więc jest wykonawca? Pedro pochodzi z Wenezueli i próbował sił w greckiej edycji "The Voice", ale nie zaszedł tam zbyt daleko. (...) A, ma też kanał na YouTubie, a tam 600 subów" – czytamy.

Marta Najman podkreśliła jednak, że nie uderza w muzyka, ale chce pokazać "kuriozalność TVP".

"I nie piszę tego, żeby śmiać się z pana Pedro. Piszę to, bo kuriozalność TVP i kreowanie na gwiazdę osoby, która coverowała im "Despacito" w "Jaka to melodia?", więc teraz wystąpi na Sylwestrze - to jest ten poziom abstrakcji, co wymyślenie projektanta mody Christiana Paula. (...) I no, ta kropka nad i. Strona TVP, gdzie nawet nie napiszą, że artysta Pedro Santana wykonał cover Antique. Nie. Wykonał "swój najbardziej rozpoznawalny utwór" – zaznaczyła.

Warto zaznaczyć, że wykonanie utworu przez szwedzko-grecki zespół Antique rzeczywiście jest najbardziej popularne, ale jego autorem był grecki piosenkarz Giorgos Alkaios.

Fikcyjny Bocelli


Przypomnijmy, że widzowie Polsatu także byli zawiedzeni po sylwestrowej zabawie z Polsatem. Stacja zorganizowała "Sylwestrową Moc Przebojów", którą reklamowano jako "największą domówkę w Polsce". Obok Maryli Rodowicz, Beaty Kozidrak, wystąpili m.in. Sylwia Grzeszczak, Ronnie Ferrari czy Michał Szpak.

Na scenie zabrakło jednak hucznie zapowiadanej gwiazdy wieczoru z Włoch, po którą Krzysztof Ibisz miał lecieć helikopterem. O północy okazało się, że "Time to Say Goodbye" z Małgorzatą Walewską zaśpiewał tenor Andrea Bocelli... tyle że był to przebieraniec. W rolę Bocellego wcielił się Czadoman, zwycięzca ostatniej edycji programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".

To oburzyło internautów, którzy w sieci wytykają: "Jaki kraj, taki Bocelli..."; "Wstyd mi za was !!!"; "Nie mogę tego skomentować. Żal mi pani Walewskiej".

Czytaj także: Kurski w rozmowie z Holecką podsumował "Sylwestra Marzeń". "Czysty PRL"