Dzieci mają uczyć się w "bańkach". Jest nowy pomysł na powrót do szkół
Na razie nie wiadomo dokładnie, kiedy najmłodsi uczniowie wrócą do normalnej nauki w szkołach. Jest jednak pomysł, w jakich warunkach mogą odbywać się lekcje. Dzieci miałyby się uczyć w tzw. bańkach – podaje "Gazeta Wyborcza".
O wprowadzenie "baniek szkolnych" jeszcze w sierpniu 2020 r. apelowała m.in. Federacja Inicjatyw Oświatowych i Wojciech Gawlik, nauczyciel fizyki, matematyki i chemii, założyciel fundacji Edu-Klaster.
Wspomniane "bańki" nie są nowym pomysłem odnośnie sposobu nauczania. "Wyborcza" podkreśla, że na tej zasadzie już od lat działają niektóre szkoły alternatywne: dzieci uczą się w małych grupach, często poza szkołą, są prowadzone przez jednego nauczyciela.
W USA popularność zyskały nie tylko "bańki szkolne", ale też "mikroszkoły". Amerykańscy eksperci zalecają, by jedną "bańkę szkolną" tworzyło nie więcej niż pięcioro dzieci, a ich rodziny by nie stykały się z nikim spoza tego okręgu.
– Nasz pomysł był jednak inny: dwóch nauczycieli na jedną, trzydziestoosobową klasę. Nauczyciele pracują zmianowo. Wchodzą w grupę, poznają dzieciaki, wiedzą o ich słabych i mocnych stronach. Znają ich problemy. Dzięki temu mniej uczniów może się "zgubić" w tymsystemie – przekonuje Wojciech Gawlik.
Kiedy powrót do szkół?
Z ostatnich wypowiedzi przedstawicieli rządu wynika, że uczniowie z klas 1-3 prawdopodobnie wrócą do normalnej nauki już po feriach zimowych. Wszystko zależy od tego, na jakim poziomie utrzymywać się będzie liczba zakażeń koronawirusem w Polsce.
– Jeśli nie zmieni się nic, a sytuacja będzie taka jak teraz, to jest to bardzo realny scenariusz. Jeśli sytuacja się pogorszy, to ten powrót będziemy musieli odroczyć – zaznaczył minister Czarnek w rozmowie z Interią.
Czytaj także: Obozów zimowych nie ma, ale są "Ferie z WOT". "Zgłosiło się nawet kilku uczniów z jednej klasy"
źródło: wyborcza.pl