Trump może boleśnie odczuć impeachment. Straciłby miliony dolarów i ważne przywileje
Nad głową Donalda Trumpa zbierają się ciemne chmury. Demokraci żądają usunięcia prezydenta ze stanowiska. Jeśli procedura impeachmentu powiodłaby się, Trump straciłby duże korzyści, na jakie może liczyć po zakończeniu kadencji w Białym Domu.
Konsekwencje ostatnich wydarzeń w USA mogą być bolesne dla Donalda Trumpa. Jeśli prezydent zostanie postawiony w stan oskarżenia, zgodnie z prawem utraci szereg przywilejów. To m.in. możliwość startu w wyborach za cztery lata.
Ponadto Trump straciłby prawo do dożywotniej emerytury w wysokości około 200 tys. dolarów rocznie. To oznacza, że w 10 lat straciłby 2 mln dolarów. Oprócz tego nie mógłby liczyć na opłacenie wynagrodzeń pracowników swojego biura. Musiałby je wyposażyć i utrzymywać samodzielnie.
Co ważne, Trump prawdopodobnie zachowałby prawo dożywotniej ochrony Secret Service. Przepis w tej sprawie został znowelizowany w 2013 r., aby zagwarantować ochronę wszystkim byłym prezydentom, niezależnie od tego, w jaki sposób odchodzą ze stanowiska.
Można sądzić, że straty finansowe nie będą aż tak bardzo odczuwalne dla Trumpa, biorąc pod uwagę wysokość jego wpływów z innych źródeł. Policzono, że w 10 lat łącznie może stracić 12 mln dolarów z tytułu odebranych mu przywilejów.
Przypomnijmy, że Nancy Pelosi, demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów zapowiedziała, iż przed debatą o postawieniu prezydenta Donalda Trumpa w stan oskarżenia, odbędzie się głosowanie o usunięcie go z urzędu.
Czytaj także: Jest zapowiedź kluczowego głosowania w USA. Chodzi o usunięcie Trumpa z urzędu
źródło: "Mother Jones"