Emerytowany policjant ujawnia kulisy sprawy zabójstwa pary studentów. "Trochę świadomie nakłamałem"

Tomasz Ławnicki
Ta sprawa była do wyjaśnienia. Wcale nie musiało być tak, że za nami ponad 20 lat, a wciąż nie wiadomo, kto zastrzelił parę studentów. Nie mieli żadnych wrogów, nie wplątali się w żadne ciemne interesy, byli parą, kochali się, planowali ślub. Kim był ich morderca lub mordercy? Jakimi motywami się kierował? Pytania te pozostają bez odpowiedzi.
Narożnik - szczyt, gdzie doszło do zabójstwa 1089hruskapetr CC BY 3.0 / wikimedia commons
Anna Kembrowska i Robert Odżga byli studentami Akademii Rolniczej we Wrocławiu, dziś to Uniwersytet Przyrodniczy. Oboje kochali góry. W sierpniu 1997 r. mieli uczestniczyć w Górach Stołowych w obozie naukowym, którego Ania była organizatorką. Nie dotarli na miejsce.

22-latka i 25-latek zostali brutalnie zastrzeleni w okolicach szczytu góry Narożnik. "Anna dostała kulę centralnie w czoło. Do Roberta strzelano dwa razy. Raz w czoło, potem w potylicę", "Ściągnięto z nich bieliznę i spodnie. Spuszczono je do kolan i tak pozostawiono" – takie opisy znalazły się później w mediach.

Studenci zostali zamordowani 17 sierpnia 1997 r., ich ciała znaleziono 10 dni później. W Komendzie Wojewódzkiej Policji w Wałbrzychu powołano specjalną grupę do wyjaśnienia tej sprawy. Na jej czele stał ówczesny naczelnik Wydziału Kryminalnego Janusz Bartkiewicz. Początkowo funkcjonariusze byli przekonani, że sprawców powinno się dać w miarę łatwo ustalić. W końcu był to środek sezonu, a na szlaku było wiele osób. Niestety, zbrodnia pozostaje niewyjaśniona i nieosądzona.

Hipotez było wiele. Badano m.in., czy za zbrodnią nie stoi zazdrosny leśniczy, bezdomny z Czech czy może zabójca z Bieszczad. Sprawdzano np., czy młodzi ludzie nie wplątali się w jakieś brudne interesy z narkotykami. Jednym z najpoważniej branych pod uwagę wątków było to, że mordercami mogli być neonaziści, którzy tego lata, w rocznicę samobójstwa Rudolfa Hessa, spotkali się w Górach Stołowych na tajnym zlocie.

Dlaczego nie udało się rozwikłać tej zagadki? Janusz Bartkiewicz ma swoją diagnozę. Mówi m.in. o chaosie komunikacyjnym i decyzyjnym, jaki panował podczas pracy. Emerytowany funkcjonariusz po latach przyznaje, ujawniając co nieco z metod operacyjnych i policyjnej kuchni, że w tym, jak tę sprawę przedstawiono prasie, jest kilka przekłamań.

W jakim celu przekazano mediom nieprawdziwe informacje? M.in. o tym mówimy w najnowszym odcinku podcastu "Morderstwo (nie)doskonałe". Jego gościem jest Janusz Bartkiewicz, przed laty naczelnik Wydziału Kryminalnego KWP w Wałbrzychu. Emerytowany policjant ujawnia kulisy tej sprawy.

Zapraszamy do słuchania, oglądania i komentowania.

Program dostępny również na: