"Tego typu działania są poniżej pasa". Suski tłumaczy się z afery na Twitterze
Marek Suski skomentował aferę związaną ze zdjęciami, które pojawiły się na jego profilu na Twitterze. Polityk PiS przekonuje, że ktoś "wdarł się" na jego konto.
Polityk wyjaśniał, że włamywacz przejął hasła do jego skrzynki i konta na Twitterze. – Mam wiedzę, że w naszym kraju sąsiedzkim jest specjalna jednostka do atakowania Polski, na różnych forach społecznościowych pojawiają się wpisy, komentarze, istnieje zawodowa jednostka hakerów – przekonywał.
Zdaniem Suskiego nie ma metody, by się obronić skutecznie przed kimś, kto jest zdeterminowany, by dokonać przestępstwa. – Państwo ma obowiązek chronić obywateli i ścigać przestępców – stwierdził.
Afera z Suskim na Twitterze
Na twitterowym profilu Suskiego wyciekły 18 stycznia zdjęcia roznegliżowanej kobiety przypominającej Ewę Szarzyńską, radną Porozumienia z Mogilna. Oprócz tego pojawiła się seria dziwnych wpisów.
Wynikało z nich, że poseł od jakiegoś czasu jest nękany przez Ewę Szarzyńską i czuje się ofiarą "molestowania seksualnego". Posty zniknęły już z sieci, a rzeczniczka PiS ogłosiła, że doszło do włamania na konto Suskiego.
Czytaj także: Szarzyńska zgłosiła sprawę półnagich zdjęć na policji. Ujawnia nowe fakty dot. afery z Suskim
źródło: "Rzeczpospolita"