"Godzilla od Ziobry". To on wysłał prokuratorów w dalekie delegacje. Wśród prawników wrze

Katarzyna Zuchowicz
Zafundował im zsyłkę na drugi koniec Polski, wywrócił ich życie do góry nogami, to kara i szykanowanie – nie sposób zacytować wszystkich reakcji, jakie wywołała decyzja prokuratora krajowego o wysłaniu kilku prokuratorów w odległe delegacje. Na Bogdana Święczkowskiego lecą gromy, w środowisku wrze. Kim jest "prawa ręka" Zbigniewa Ziobry?
Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski wysłał kilku prokuratorów w dalekie delegacje. W środowisku wrze. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta


Ta sprawa zbulwersowała nie tylko środowisko prawnicze. W internecie zagotowało się od komentarzy, które na prokuratorze krajowym Bogdanie Święczkowskim nie zostawiają suchej nitki.

Przypomnijmy, prokuratorzy Mariusz Krasoń, Katarzyna Kwiatkowska, Ewa Wrzosek, Jarosław Onyszczuk, Daniel Drapała oraz kilkunastu innych muszą porzucić swoje macierzyste jednostki i praktycznie natychmiast udać się w Polskę. Najdalej prokurator Drapała – z Wrocławia do Goleniowa, czyli ponad 400 km dalej.


"Przeorganizował nasze życie"


Decyzja zapadła bardzo szybko, wszyscy byli nią zaskoczeni. "Dziś nie ma też szansy na rezerwację miejsca w hotelu. Muszę więc szukać mieszkania, przynajmniej na pół roku, bo na tyle dostałam przeniesienie. Zostawiam tutaj rodzinę, mamę i nikogo to nie obchodzi. Jednym podpisem prokurator Święczkowski przeorganizował moje i kilkunastu innych prokuratorów życie" – mówiła w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prokurator Ewa Wrzosek, która z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów została przeniesiona do Śremu w Wielkopolsce, 312 km dalej.

Czytaj także: "Cios w moją rodzinę". Prokurator Wrzosek wstrząśnięta po oddelegowaniu do Śremu

Oficjalnie, o czym sama powiedziała, powodem jest "ratowanie trudnej kadrowo, z powodu pandemii, sytuacji jednostek prokuratury w kraju". Nieoficjalna mówi się, że to kara za nieposłuszeństwo.

Prokuratorzy już poinformowali, że rozważają pozew przeciwko prokuratorowi krajowemu. A w środowisku wrze.

Reakcje na decyzję Święczkowskiego



– Rozmawiamy o tym z kolegami, ta sprawa bardzo nas bulwersuje. Nie przekonują nas tłumaczenia, że mniejsze jednostki wymagają wsparcia. Widzimy, że jest to przykład szykany, że ta decyzja może bazować na chęci zemsty i rozbicia środowiska prokuratorskiego. Z powodu pandemii prokuratorzy nie mają faktycznej możliwości wynajęcia hotelu, czy pensjonatu. Znalezienie w 48 godzin nowego miejsca zamieszkania, jednocześnie zakończenie spraw w miejscu pracy, reorganizacja obowiązków rodzinnych – to szykana i nieludzkie traktowanie – reaguje w rozmowie z naTemat sędzia Olimpia Barańska-Małuszek, która orzeka w Sądzie Rejonowym w Gorzowie.

W środę brała udział w proteście przed prokuraturą, by wyrazić swoje wsparcie dla oddelegowanych kolegów.
fot. Olimpia Barańska-Małuszek
– Decyzje wydawane przez Prokuratora Krajowego, czy w ramach działalności Prokuratury Krajowej, są ewidentnie nastawione na ochronę swoich oraz na represje skierowane wobec przeciwników. Nie służy to wymiarowi sprawiedliwości. Widzimy, że z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej – mówi.

– To jest klasyczna szykana. Moim zdaniem wybór prokuratorów jest zupełnie nieprzypadkowy, bo kilka nazwisk, jak prokurator Wrzosek, jest coraz bardziej znanych. W ogóle Super Lex Omnia wprowadził jakość w prokuraturze. Oni głośno mówią o tym, co się dzieje i teraz spotykają ich represje. To są ludzie, którzy swoją karierę zawodową poświęcili państwu i państwo powinno stać po ich stronie. A dziś to państwo wysyła ich na drugi koniec Polski. To jest słabe – uważa również były sędzia ze Śląska, Jarosław Gwizdak.

W tej chwili o prokuratorze Święczkowskim jest też głośno za sprawą Romana Giertycha. Mecenas, o czym 20 stycznia poinformowała "Wyborcza", domaga się dla niego roku więzienia i 200 tys. zł odszkodowania. Chodzi o wywiad dla "Rzeczpospolitej" z 23 listopada 2020 r., w którym prokurator krajowy m.in. nazwał Giertycha podejrzanym. W tej sprawie mecenas wysłał już do sądu prywatny akt oskarżenia.

"Nadsędzia Bogdan Święczkowski. Wszechwładny prokurator atakuje sąd w sprawie Krauzego i Giertycha" – tak po tym wywiadzie pisało o nim OKO.press. Prokuratora Krajowa zareagowała już na doniesienia "Wyborczej": "Prokuratura Krajowa informuje, że Roman G. ma i nigdy nie utracił statusu podejrzanego w śledztwie dotyczącym przywłaszczenia kilkudziesięciu milionów złotych z deweloperskiej spółki giełdowej Polnord" – czytamy w komunikacie na stronie PK.
Oświadczenie Prokuratury Krajowej
fragment

"Szereg kroków medialnych i procesowych podjętych przez podejrzanego, którego intencją jest wywołanie szumu medialnego i wywieranie nacisków na prokuraturę, nie będą miały wpływu na działania procesowe prokuratury". Czytaj więcej

Kim jest prokurator Święczkowski


Bogdan Święczkowski jest prokuratorem krajowym od marca 2016 roku. Za pierwszego rządu PiS kierował Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego, nadzorował m.in. sprawę Barbary Blidy. W międzyczasie startował z list PiS na radnego sejmiku województwa śląskiego, a w 2011 roku do Sejmu i uzyskał mandat poselski. Odmówił jednak zrzeczenia się funkcji prokuratora w stanie spoczynku i mandat został mu wygaszony.

Po dojściu PiS do władzy w 2015 roku został powołany na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. Kilka miesięcy później został szefem Prokuratury Krajowej i pierwszym zastępcą prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.

"Powrót Godzilli" – tak obwieściła wtedy "Wyborcza" i inne media. Pisano, że przezwisko odnosi się do postury prokuratora, ale też, że czasem przekładało się na jego zachowanie. "Zwłaszcza funkcjonariusze ABW pamiętają, że w czasach gdy za pierwszego rządu PiS kierował Agencją, Święczkowski potrafił w złości rzucić popielniczką i ryczeć tubalnym basem" – opisywała "Wyborcza".

"Newsweek" z 2016 roku: "Dla przyjaciół – Bodzio, dla reszty – Godzilla".

Środowisko o prokuratorze


Jak jest dziś? – W środowisku mówi się o nim "prawa ręka Ziobry", cały czas funkcjonuje też określenie "Godzilla”. To chyba obrazuje również pewne cechy charakteru, gdyż prokurator na pewno budzi pewną grozę i kojarzy się z agresją – uważa sędzia Olimpia Barańska-Małuszek.

– Jak w środowisku prawników śląskich powie pani "godzilla" to jednoznacznie kojarzy się z panem prokuratorem Święczkowskim. Nie mnie oceniać, skąd się wzięło to określenie, ale jest przypisywane do pana prokuratora – przyznaje w rozmowie z naTemat adwokat Bartłomiej Piotrowski z Katowic.

Święczkowskiego pamięta sprzed lat. – Nie raz spotykaliśmy się na sali rozpraw. Gdybym miał powiedzieć, z czego go kojarzę to z zarozumiałości i buty. Sytuacji, które pamiętam było wiele i nie były to przyjemne spotkania. Mam wrażenie, że pan prokurator nie lubi ludzi – wspomina.

Jak patrzy na niego dziś? – Ma większą władzę i bardziej pokazuje, że nie lubi ludzi – odpowiada.

Ostatnie decyzje prokuratora krajowego nazywa skandalicznymi: – To jest skandal. Ewidentnie kara wobec prokuratorów, którzy odważyli się mieć swoje zdanie. Jest mi ich serdecznie żal. Mam nadzieję, że wytrzymają to z godnością i mam nadzieję, że kiedyś państwo im za to zadośćuczyni.

Sędzia Olimpia Barańska-Małuszek wskazuje na jeszcze jedną rzecz. Podkreśla, że jako prawnicy i stowarzyszenia zwracają też uwagę na to, że uderzeni zostali prokuratorzy zrzeszeni w stowarzyszeniu Lex Super Omnia.

– To jest przeciwne wolności zrzeszania się i stowarzyszania się. To jest zamach na prawo człowieka. W ten sam sposób działa Erdogan w Turcji. W grudniu wprowadzono tam prawo do rozwiązywania stowarzyszeń przez ministra, czyli przez władzę polityczną – do ich kontrolowania i nadzorowania, wprowadzania zarządu komisarycznego. Posłuszne sądy dostały możliwość natychmiastowego ich rozwiązywania. My idziemy dokładnie w tym samym kierunku. To jest czerwony alarm. My już dziś widzimy konsekwencje działania Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego – twierdzi.

"Jako prokurator wykonywał dobrą robotę"


Prokurator Krajowy w ubiegłym roku skończył 50 lat. Pochodzi z Sosnowca. Jego żona, sędzia Małgorzata Hencel-Święczkowska, jest prezesem Sądu Rejonowego w tym mieście. On sam, zanim trafił do Warszawy, pracował w prokuraturach w Katowicach i Tychach.

– To niemal mój kolega z aplikacji prokuratorskiej, dzieli nas raptem jeden rocznik – mówi naTemat Michał Gramatyka, śląski poseł KO. Na przełomie kilku lat, miał z nim kontakt. Jest kryminalistykiem z wykształcenia i biegłym sądowym. – Jako prokurator, na pierwszej linii frontu był dobrze oceniany. Był ostry, despotyczny, ale kiedy pracował w Tychach, wykonywał dobrą robotę. Nie miałem żadnych uwag do jego pracy. Gdy był prokuratorem, powoływał mnie jako biegłego. W kilku sprawach robiłem dla niego ekspertyzy. Musiał mieć zaufanie do moich kompetencji – wspomina.

Po kilku latach spotkali się przed komisją śledczą ds. śmierci Barbary Blidy. – Analizowałem akta, byłem odpowiedzialny za to, żeby odtworzyć, co się stało na miejscu zdarzenia. Gdy prokurator Święczkowski był przesłuchiwany, podważył moje umiejętności zawodowe, jakby zapomniał, że sam wielokrotnie z nich korzystał. Wypomniał mi wtedy, że byłem członkiem partii i startowałem w wyborach, nazwał mnie politykiem. Pamiętam, że bardzo mocno mnie zaatakował – opowiada.

Jak postrzega prokuratora dziś? – Jest narzędziem politycznym, elementem niszczenia wymiaru sprawiedliwości. Bezrefleksyjnym narzędziem w rękach ministra Ziobry – ocenia.

Bliski współpracownik Ziobry


O tym, jak zawodowo związani byli ze Zbigniewem Ziobro pisano od lat. "Wyborcza" z 2017 roku: "Jego kariera nierozerwalnie wiąże się z Ziobrą. Razem studiowali prawo na UJ i odbywali aplikację w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach. Święczkowski był jednym z najlepszych w grupie. Zaczął pracę w prokuraturze w Sosnowcu, skąd w lutym 2001 r. awansował do Prokuratury Krajowej. Ściągnął go tam na delegację Ziobro, który u ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego był wiceministrem". – To człowiek, który stratował z listy PiS. Jest związany z PiS od wielu lat. To prawa ręka ministra Ziobro i wszędzie tam, gdzie jest minister Ziobro, pan Bogdan Święczkowski zaraz zajmuje wysokie stanowisko. Fakty są również takie, że jego żona, zaraz jak w 2015 roku PiS objął władzę, natychmiast otrzymała stanowiska. Widzimy zatem związek między politycznym poparciem pana Bogdana Święczkowskiego a sprawowaniem przez niego stanowiska. Ocena środowiska nie może być pozytywna. To, co dzieje się w Prokuraturze Krajowej oceniane jest przez nas bardzo negatywnie. Widzimy, że osoby powiązane z PiS, lojalne wobec PiS pozostają bezkarne – ocenia sędzia Olimpia Barańska-Małuszek.

Czytaj także: Resort Ziobry wysyła prokuratorów w dalekie delegacje. To ma być kara za nieposłuszeństwo