Historia pani Wandzi poruszyła tysiące internautów. "Biedna babulka próbuje sobie dorobić"

Bartosz Godziński
Post o pewnej starszej pani z warszawskiego metra stał się viralem na Facebooku. Pani Wandzia sprzedaje tam wełniane czapki, skarpetki i kapcie robione na drutach. Jej historia jest tak poruszająca, że wiele osób chce jej pomóc nie tylko poprzez kupno jej rękodzieł.
Historia pani Wandzi z warszawskiego metra Marymont poruszyła tysiące internautów Fot. Dariusz Borowicz / Agencja Gazeta // www.facebook.com/pankobuspl
Starsza pani ma swoje "stoisko" w przejściu metra Marymont (korytarz w kier. ul. Gdańskiej i parku). "Kobieta podchodzi do każdego klienta z wielkim sercem, więc Warszawiacy pokażcie jak wielkie jest to wasze! Pani sprzedaje swoje produkty tkane z sercem od wtorku do soboty. Proszę pomóżcie i kupcie coś od niej dla siebie lub swoich bliskich - takich ręcznie robionych produktów nigdzie nie dostaniecie" – napisał na swoim fanpage'u bloger Kobus.

Zamieścił też łamiące serce zdjęcie, na których widzimy starszą kobietę stojącą nad wykonanymi przez siebie rzeczami. Pani Wandzia ma dodatkowo problemy z poruszaniem się - obok niej widzimy bowiem kulę ortopedyczną.

Post o staruszce z metra poruszył tysiące internautów

"Matko Kochana! Biedna babulka próbuje sobie dorobić... ona powinna żyć godnie, a nie dziergać na drutach i potem sprzedawać to w zimnie...", "Takie sytuacje wywołują u mnie uczucia rozgoryczenia i smutku. To przykre, że człowiek w tak podeszłym wieku musi w ten sposób dorabiać, by mieć za co przeżyć. Nie tak to powinno wyglądać" – czytamy w komentarzach.


Internauci chwalą rzeczy zakupione u staruszki z Warszawy.

"Kapciuszki genialne. Niezniszczalne, od serca. Kupuję jak tylko Pani stoi w przejściu, ale stoi nieczęsto. Gdy ją widzę, to tak się cieszę, jakbym szczęście miała, że mi się ukazała. Nie róbcie z tego tylko show, bądźcie życzliwi, kupcie kapciuszki, uśmiechnijcie się miło, nie targujcie. Jej robienie tych kapci radość przynosi", "Mijam tą Panią codziennie, mam kapciuszki od niej są cieplutkie. Podziwiam, że w takim wieku wykonuje tą pracę bez okularów " – piszą zadowolone klientki.

Jest już zbiórka na włóczkę dla pani Wandzi

Internauci postawili pomóc kobiecie nie tylko poprzez kupno jej wełnianych ubrań.

"Mogę się zająć organizacja paczki. Mieszkam niedaleko. Kupimy jej wszystko co potrzebuje Bidulka. Zawiozę jej do domu, prowadzę firmę wiec zrobię zbiórkę ze swoimi pracownikami także. Jak jest więcej osób potrzebujących to tez się nimi zajmiemy!", "Zamiast kupować skarpety można zrobić zbiórkę, aby mogła w zimie w domku posiedzieć, a nie na mrozie sprzedawać Biedna, daje cudowny przykład" – czytamy w komentarzach.

I słowo się rzekło. Powstała już pierwsza zbiórka na zakup włóczki dla pani Wandzi. Póki co internauci wpłacili 140 zł z wymaganego 1000 zł. "Pieniążki w całości zostaną przekazane Pani Wandzi. Zdjęcie przekazania pieniążków będzie tutaj wrzucone" – napisał organizator zrzutki.

Takich starszych sprzedawczyń jest niestety więcej w Warszawie

Widok kobiety nie jest dla wielu zaskakujący. Niestety wiele emerytek w ten sposób dorabia w Warszawie.

"Znam Taką również Starszą Panią, która na Starym Mieście Gdańska sprzedawała podobne wyroby, bo miała tylko 500 zł na życie. Nie pracowała, bo opiekowała się schorowana Mama. Może zgłosić te sprawę np. do opieki społecznej, lub innej organizacji?!" – pisze internautka.

"Podobna Pani lub ta sama urzęduje na dworcu PKP Ochota, jak wychodzi się schodami do góry na Plac Zawiszy, tam gdzie przystanki tramwajowe. Może ją też warto wesprzeć", "Ja również dodam swoje trzy grosze: na Placu Zawiszy również jest kochana starsza Pani i również robi na drutach piękne rzeczy, więc jak ktoś ma daleko do Marymontu może również wesprzeć Panią z Placu Zawiszy" – informują mieszkańcy Warszawy.

Post o staruszce z metra Marymont rozchodzi się błyskawicznie po Facebooku. W jeden dzień zyskał około tysiąc komentarzy i ponad 41 tysięcy udostępnień.

Czytaj też: 83-latka przez 120 godzin w miesiącu stoi i rozdaje ulotki. Nam opowiedziała swoją historię


Piękny epilog smutnej historii. Spłaciliście już dług 83-letniej pani Marii i opłaciliście jej operację oka