"Zostaliśmy wzięci w kamasze". Zesłana do Golubia-Dobrzynia prokurator pozwie swoich szefów
Jakiś czas temu kilkunastu prokuratorów, w tym członków Stowarzyszenia Lex Super Omnia, zostało oddelegowanych do jednostek oddalonych o kilkaset kilometrów od dotychczasowych miejsc pracy. Nieoficjalnie: ma to być kara za nieposłuszeństwo. Jedna z prokuratorek, Katarzyna Kwiatkowska, chce złożyć pozew przeciwko kierownictwu prokuratury.
Przypomnijmy, że oprócz prokurator Ewy Wrzosek, która wszczęła śledztwo ws. wyborów prezydenckich i którą oddelegowano z Warszawy do Śremu, przeniesiona została także szefowa stowarzyszenia "Lex Super Omnia" prok. Katarzyna Kwiatkowska, prok. Jarosław Onyszczuk, prok. Daniel Drapała oraz prok. Katarzyna Szeska. Co więcej o tych decyzjach prokuratorzy dowiedzieli się z dnia na dzień.
Prokurator Kwiatkowska została decyzją Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego zesłana na półroczną delegację z Warszawy do odległego o ponad 180 km Golubia-Dobrzynia w woj. kujawsko-pomorskim.
Przyznała w rozmowie z Onetem, że w ciągu najbliższych dni złoży do sądu pracy pozew przeciwko kierownictwu prokuratury "w związku z tą delegacją". – Chodzi o nierówne traktowanie i dyskryminację – powiedziała.
– Z powodu decyzji pana Święczkowskiego, czyli Prokuratora Krajowego my praktycznie zostaliśmy potraktowani jak wojsko, wzięci w kamasze. Różnica jest jednak taka, że wojskowi dostają chociaż koszary. A my o miejsce do spania musimy sami zadbać i sami je sobie zorganizować – wyjaśniła prokurator.
W piątek w programie "Sprawdzam" w TVN24 Andrzej Duda skomentował szykany polityczne wobec niewygodnych prokuratorów, którzy z dnia na dzień zostali zesłani do pracy na drugi koniec Polski. – Zawód prawniczy można sobie zmienić. Jeżeli państwu prokuratorom jest tak bardzo źle, są inne możliwości – mówił prezydent.
Czytaj także: Duda ma radę dla prokuratorów szykanowanych przez Ziobrę. "Zawód można zmienić"