Pawłowicz zdradziła, co stoi za przymusem rodzenia? "Jesteśmy własnością Boga"
Krystyna Pawłowicz chciała w piątek zagiąć posłankę PO Joannę Kluzik-Rostkowską podczas dyskusji na Twitterze na temat aborcji. Sędzia Trybunału Julii Przyłębskiej, a wcześniej posłanka PiS, chciała przekonać rozmówczynię do zakazu przerywania niechcianej ciąży. Powołała się na... religię.
Czytaj także: Policja użyła gazu na Strajku Kobiet. Wśród poszkodowanych Marta Lempart
"Barbarzyńcy. Niech Was piekło pochłonie" – napisała na Twitterze posłanka PO. Wśród licznych odpowiedzi na jej wpis pojawił się także komentarz sędzi Krystyny Pawłowicz, byłej posłanki PiS. "Psie głosy nie idą pod niebiosy, Joasiu..." – stwierdziła sędzia Trybunału Konstytucyjnego. I od tego rozpoczęła się dyskusja między obiema paniami.
"Tak, nie mam o niczym pojęcia, spadłam do swojej Rodziny z dzioba bociana. Wychowywano mnie w ciemnej komórce. Ty zaś, Joasiu, masz o rodzinie wszelkie pojęcie. I mając już własne dzieci, chcesz by inne, cudze, jeszcze nieurodzone dzieci zabijać..." – odpowiedziała jej była posłanka PiS (chodzi o płody red.). W dalszym poście stwierdziła, że posłanka PO "nie ma kompetencji, żeby żądać zabijania dzieci".
Kiedy posłanka PO z niedowierzaniem po tym, co przeczytała, dopytywała, czy ten pogląd determinuje myślenie sędzi i decyzję o zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce ta zasłoniła się... Konstytucją.
"Mój pogląd PRAWNY wyznacza polska Konstytucja. Nie stworzyła ona 'piekła', ale chroni życie ludzkie przed takimi osobami jak Ty, Joasiu" – napisała Krystyna Pawłowicz.
Przypomnijmy, że podczas piątkowych protestów policja użyła wobec ich uczestników gazu łzawiącego. Ucierpiało kilkadziesiąt osób, w tym jedna z liderek Strajku Kobiet Marta Lempart.
Czytaj także: Suchanow już na wolności. Aktywistkę zatrzymano po wtargnięciu na teren TK