"Mam nagranie, które potwierdza, że doszło do seksu". Ujawniono kulisy sprawy "gwiazdora TVP"
Czwartkowe wydanie programu "Uwaga" TVN wstrząsnęło widzami. Reportaż ukazuje kulisy wyborów Miss Generation i domniemanego gwałtu, którego miała doświadczyć jedna z uczestniczek konkursu piękności. Kobieta zabrała głos w sprawie.
Rzekoma pokrzywdzona nie zdecydowała się na występ przed kamerą, a jej zeznania czytała po angielsku inna kobieta. Na wypowiedź nałożono polskie tłumaczenie:
– Dlaczego on wciąż kłamie, przecież w głębi serca wie, że zrobił źle. Mam nagranie, które potwierdza, że doszło do seksu. (...) Powiedziałam mu, że tego nie chcę. [po wszystkim - przyp. red.] Powiedział, że mu się nie podobało, bo nie byłam dostatecznie dobra w łóżku – rzuciła z ekranu kobieta.
– J. powiedział mi, że ma wpływy w Polsce, że może rozwiązać każdy problem – dodała.
Reportaż "Uwagi" o "gwiazdorze TVP"
Autorka reportażu, Dorota Pawlak przekazała, że wykonała telefon do "pana Jarosława", który powiedział, że nie ma nic do powiedzenia i "udowodni, że nie jest gwałcicielem". – Reszta mnie nie interesuje – przekazał.Przypomnimy, że Jarosław Jakimowicz groził Piotrowi Krysiakowi pozwem sądowym po ukazaniu się postu o niewymienionym z imienia i nazwiska "gwiazdorze TVP".
Na zakończenie wyemitowano także fragment rozmowy z Agnieszką Kępką z Prokuratury Okręgowej w Lublinie, która odpowiada za śledztwo. Do tej pory Jarosław Jakimowicz nie odniósł się do reportażu programu "Uwaga".
Czytaj także: Nowe fakty w sprawie zwolnionej pogodynki. Kasperczak miała dwie umowy z TVP?