Pawłowicz tłumaczyła, że była w hotelu "na pobycie leczniczym". Wiceminister zdrowia zabrał głos

Katarzyna Zuchowicz
Nigdy pewnie byśmy nie usłyszeli o pobycie Krystyny Pawłowicz w hotelu w Solcu-Zdroju, gdyby nie pożar 6 lutego. Politycy opozycji, publicyści i internauci nie zostawiają na niej suchej nitki. Ona sama tłumaczyła, że przebywała w hotelu "na pobycie leczniczym". Głos zabrał też dyrektor "Malinowego Zdroju", teraz jest reakcja z Ministerstwa Zdrowia.
Sędzia TK Krystyna Pawłowicz przebywała w hotelu w Solcu-Zdroju, twierdząc, że wizyta miała charakter leczniczy. Odniósł się do tego wiceminister zdrowia. Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Przez całą niedzielę internet huczał o sprawie Krystyny Pawłowicz. Przypomnijmy. W hotelu Malinowy Zdrój w Solcu-Zdroju (woj. świętokrzyskie), w którym przebywała sędzia Trybunału Konstytucyjnego, w sobotę doszło do pożaru i według doniesień mediów, w tym TVP3 Kielce, z hotelu ewakuowano ok. 100 osób.

Doniesienia o pożarze Krystyna Pawłowicz nazwała jednak kłamstwem. "Prewencyjnie wezwano straż pożarną, która przyjechała i poza stwierdzeniem zadymienia nie stwierdziła żadnego pożaru. Nie było żadnego zagrożenia i osobiście nie widziałam, by ktoś był ewakuowany" – przekazała PAP.


Jak powiedział nam st. kpt. Piotr Dziedzic, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Busku Zdroju, pożar w hotelu był. – Pożar był jak najbardziej, choć więcej było dymu niż ognia – przyznał. Wyjaśnił, że zapaliła się elektryczna skrzynka rozdzielcza, pomieszczenie techniczne uległo spaleniu, a gdy straż pożarna przyjechała na miejsce "osoby przebywające w strefie rehabilitacyjnej hotelu były już na zewnątrz".

Na czym polega pobyt leczniczy


Mnóstwo Polaków chciało jednak wiedzieć, jakim cudem w czasie obowiązujących obostrzeń w hotelu mogło przebywać aż tyle osób, nie licząc samej Krystyny Pawłowicz. Ona sama tłumaczyła, że przebywała tam w celach leczniczych. "Mocno podkreślam, że przebywam w hotelu Malinowy Zdrój na pobycie leczniczym. Jestem tutaj gościem i korzystam z tego miejsca z zachowaniem wszelkich rygorów sanitarnych. Nawet nie wiem, ilu jest tutaj gości, ponieważ nie jest ich jeszcze zbyt wielu" – twierdziła.

Również dyrektor hotelu przekonywał w rozmowie z PAP, że hotel działa zgodnie z przepisami, gdyż prowadzi działalność leczniczą.

I właśnie o to zapytano wiceministra zdrowia. Waldemar Kraska stwierdził, że zgodnie z rządowym rozporządzeniem podmioty, które świadczą usługi lecznicze, mogą przyjmować pacjentów i ich opiekunów. – To bardzo ściśle określone, kiedy takie warunki hotel będzie mógł spełniać. Z tego co wiem, takie warunki spełniał hotel, w którym czas spędzała sędzia Pawłowicz – mówił na antenie Polskiego Radia 24 (cytujemy za Wprost).

Przekonywał, że takich hoteli nie jest dużo. – To nie jest SPA, to nie jest wypoczynek ani dla VIP-ów, ani innej grupy społecznej. Tam się idzie ze skierowaniem od lekarza, to są miejsca, gdzie się odzyskuje zdrowie – powiedział Waldemar Kraska.
Czytaj także: Opozycja nie zostawia suchej nitki na Pawłowicz. Sędzia TK odpiera zarzuty o łamanie obostrzeń