"Pandemiczne Zakopane". Roztańczonemu tłumowi na Krupówkach nie straszne patrole policji

Anna Świerczek
"Miłość, miłość w Zakopanem! Polewamy się szampanem" – tak wyglądała ostatnia noc w stolicy Tatr. Roztańczeni turyści, nie zważając na obostrzenia, wspólnie bawili się na Krupówkach do białego rana. Policja w związku z najazdem turystów przeprowadza od piątku wzmożone kontrole, ale nie nad wszystkim udaje się zapanować.
Roztańczeni turyści w Zakopanem Fot. screenshot YouTube / Tygodnik Podhalański
Najazd turystów na Zakopane trwa. Wielu z nas postanowiło wykorzystać ostatnie poluzowanie obostrzeń przez rząd i wyruszyło na weekend w góry.

Kumulację frekwencji w zakopiańskich hotelach pokazywały chociażby korki na drogach w kierunku Tatr. Przejazd z Krakowa do Zakopanego według danych z GDDKiA trwał w piątek nawet 4,5 godziny.
Czytaj także: Prawdziwy szturm na Zakopane. Tak gigantycznych korków nie było od dawna
"Tygodnik Podhalański" udostępnił na swoim kanale na YouTube film, który pokazuje, jak Zakopane wyglądało 12 lutego wieczorową porą. Na nagraniu widać, jak tłumy turystów tańczą wspólnie bez maseczek do discopolowego hitu "Miłość, miłość w Zakopanem".
Policjanci z Zakopanego przyznawali, że noc z piątku na sobotę była dla nich naprawdę ciężka. Interwencji związanych z najazdem turystów było naprawdę dużo, a to przecież nie koniec weekendu. W mieście już zaangażowano do pracy wszystkie patrole policji.


Przypomnijmy, że od 12 lutego dla gości – w reżimie sanitarnym – udostępniono nie więcej niż 50 proc. pokoi znajdujących się w hotelach, pensjonatach i motelach. Od piątku działać mogą także m.in. stoki narciarskie, baseny i sauny.

źródło: "Tygodnik Podhalański"