"Wonder Woman 1984" w ogóle nie trafi do polskich kin? Mamy komentarz studia Warner Bros.

Bartosz Godziński
"Wonder Woman 1984" to filmowy prequel przeboju z 2017 roku z Gal Gadot w roli tytułowej. Kinowa adaptacja przygód superbohaterki z komiksów DC w końcu doczeka się polskiej premiery. Odbędzie się jednak na małym ekranie, co na hollywoodzki blockbuster jest sprawą wyjątkową.
"Wonder Woman 1984" będzie mieć w Polsce premierę na streamingu Kadr z filmu
Wytwórnie od miesięcy mają twardy orzech do zgryzienia - jak w dobie pandemii wypuszczać nakręcone już filmy? Jedni chomikują je na później (jak producenci nowego Bonda), inni decydują się na premierę VOD ("Listy do M. 4") lub na platformach streamingowych, by ich potencjalne kasowe hity nie kurzyły się na półkach. Na tę drugą opcję właśnie zdecydowało się studio Warner Bros., choć wciąż ma w zanadrzu "Diunę" zaplanowaną na październik.

"Wonder Woman 1984" będzie mieć polską premierę online na HBO GO

"Wonder Woman 1984" miał wielokrotnie przekładaną datę polskiej premiery - najpierw ogłoszono, że będzie to 5 czerwca 2020 roku, potem kolejno: 14 sierpnia, 2 października, 25 grudnia i wreszcie 22 stycznia 2021 roku. Polski oddział Warner Bros. już nawet przestał przesuwać terminy. Już chyba wszyscy stracili nadzieję, że będzie można obejrzeć ten film gdziekolwiek - oczywiście w pełni legalnie, gdyż pirackie wersje od tygodni hulają po sieci.


Co prawda 12 lutego ponownie zostały otwarte kina, ale tylko studyjne i na razie i tak tymczasowo. "Wonder Woman 1984" to jednak wysokobudżetowa (200 milionów dolarów) superprodukcja nastawiona na oglądanie na dużym ekranie, a multipleksy wciąż są zamknięte na cztery spusty. I na razie nie zapowiada się, by miało się to wkrótce zmienić.

Nie dziwi więc decyzja o premierze online, która zresztą była zapowiada wcześniej. "Film Warner Bros. Pictures 'Wonder Woman 1984' będzie miał swoją streamingową premierę 1 kwietnia w HBO GO" - poinformował media polski oddział HBO. Będzie to równocześnie data polskiej premiery filmu - w ogóle. Skontaktowałem się z rzeczniczką prasową Warner Bros. Pictures, która powiadomiła mnie, że do tego czasu filmu nie obejrzymy w kinach.

"Strategia wydania 'Wonder Woman 1984' jest specyficzna dla roku 2021, ponieważ musimy reagować na sytuację związaną z pandemią Covid-19 w poszczególnych krajach. Podjęliśmy decyzję, by udostępnić film fanom w domach, podczas gdy kina pozostają zamknięte" – napisała mi Sophie Scott z Warner Bros. Pictures. Potwierdzenie o braku kinowej w Polsce otrzymałem też w polskim oddziale studia.
Czytaj także: Oto nowa Wonder Woman. Będzie superbohaterką na miarę XXI wieku?

"Wonder Woman 1984" podzielił krytyków i wywołał kontrowersje


Kolejny film w ramach DC Extended Universe w reżyserii Patty Jenkins przenosi nasi do kolorowych lat 80. Amazońska księżniczka będzie musiała stanąć naprzeciw dwójki nowych wrogów: Maxa Lorda (Pedro Pascal) i Cheetah (Kristen Wiig).

"Ten nowy rozdział w jej historii rozpoczyna się, gdy Diana Prince wiedzie spokojne życie wśród śmiertelników w latach osiemdziesiątych XX wieku - erze napędzanej przez nieustające dążenie do posiadania wszystkiego. Chociaż główna bohaterka w pełni osiągnęła już swoje moce, nadal pozostaje w cieniu, opiekując się starożytnymi artefaktami i korzystając ze swoich superbohaterskich zdolności wyłącznie anonimowo. Teraz jednak Diana będzie musiała wyjść z ukrycia i wykorzystać całą swoją mądrość, siłę oraz odwagę, aby ocalić ludzi przed światem, który sami sobie stworzyli" – czytamy w informacji prasowej.
"Wonder Woman 1984" spolaryzował zagranicznych krytyków - ma tylko 59 proc. pozytywnych recenzji w serwisie Rotten Tomatoes (poprzednia część ma ich aż 93 proc.), ale oceny zwykłych widzów są zdecydowanie lepsze. Film wywołał też burzę z powodu podwójnej moralności jeżeli chodzi o temat molestowania seksualnego. Nie wdając się w spoilery i szczegóły fabularne, w jednej ze scen przyjaciółka głównej bohaterki zostaje napastowana przez mężczyznę na ulicy. Później jednak sprawiedliwości staje się zadość.

W innym wątku ukochany Wonder Woman powraca w nowym ciele przejętym od przypadkowego faceta. Nikt go nie pytał o pozwolenie, więc kiedy bohaterowie uprawiają seks ma miejsce dość osobliwy rodzaj gwałtu. A losem mężczyzny, który mimowolnie "udostępnił" swoje ciało, nikt się później nie przejmuje. Wielka dyskusja rozpoczęta na Reddicie dotarła też do reżyserki, która te zarzuty... wyśmiała. 1 kwietnia każdy z nas będzie mógł wyrobić sobie własną opinię. Do tego czasu, a dokładnie 18 marca, na HBO GO pojawi się inny film z tego samego uniwersum - reżyserska wersja "Ligi Sprawiedliwości", której członkinią jest właśnie Wonder Woman. Zack Snyder zrobił dokrętki i przemontował średnio udaną produkcję zgodnie z własną wizją. Film ma trwać aż 4 godziny i wnioskując ze zwiastuna - będzie o wiele mroczniejszy. Możliwe więc, że fani zapomną o niesmaku, który pozostawił oryginał.