Chajzer został okradziony! W naTemat opowiada, jak stracił ukochaną deskę snowboardową
Filip Chajzer wyjawił w mediach społecznościowych, że został okradziony. Dziennikarz stracił deskę snowboardową, z kolei jego koledze i współprowadzącemu program na YouTube "W głowie się nie mieści" Maciejowi Kaweckiemu ukradziono samochód. Chajzer postanowił zwrócić się wprost do złodzieja.
"Drogi złodzieju – gdybyś był tak miły i oddał mi deskę (auto już pewnie pokroiłeś) to będę wdzięczny" – zwrócił się do złodzieja Chajzer. I zaproponował w zamian... "naukę snowboardu od podstaw". "Jak już wyjdziesz z pierdla" – dodał.
Filip Chajzer o kradzieży deski
Jak doszło do kradzieży? – Nagrałem z Maciejem Kaweckim odcinek o Szwajcarii, wróciliśmy do Polski jego autem. Maciej zaniósł deskę na górę do swojego mieszkania, bo mówiłem mu "nie zostawiaj deski w samochodzie" i posłuchał mnie – dzielnie zaniósł deskę na górę – relacjonuje w rozmowie z naTemat Chajzer.W środę obaj panowie mieli się spotkać, a Maciej Kawecki miał przy okazji oddać dziennikarzowi deskę snowboardową. – Zaniósł deskę na dół, włożył ją do samochodu i... ukradziono mu samochód. Nie wiedziałem, że w 2020 roku jeszcze kradnie się samochody! – mówi prowadzący "Dzień Dobry TVN".
I dodaje: "Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie deska do mnie wróci w postaci ubezpieczenia i wrócą również niepandemiczne warunki jazdy na stokach"