"Lincz medialny". Pełnomocnik Daniela Obajtka przedstawił wezwanie do "Wyborczej"

Zuzanna Tomaszewicz
W czwartek pełnomocnik Daniela Obajtka mecenas Maciej Zaborowski wziął udział w konferencji prasowej pod siedzibą Agory w Warszawie. Jak sam podkreślił, na adres wydawcy i "Gazety Wyborczej" zostało wysłane wezwanie przedsądowe, które zawiera m.in. podpunkt o zaprzestaniu dalszych naruszeń dóbr osobistych prezesa Orlenu.
Pełnomocnik Daniela Obajtka przedstawił wezwanie ws. tekstów "Gazety Wyborczej". Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Wezwanie przedstawione przez mecenasa Zaborowskiego zawiera następujące punkty:

natychmiastowe zaprzestanie dalszych naruszeń dotyczących dóbr osobistych Daniela Obajtka;

usunięcie z przestrzeni publicznej materiałów, które "zawierają nieprawdę" i godzą w dobra osobiste Prezesa Orlenu;

opublikowanie szeregu przeprosin przez wydawcę, redaktora naczelnego oraz dziennikarzy;

kwestia wpłaty na cel społeczny kwoty 200 tys. złotych na Polskie Stowarzyszenie Syndrom Tourette'a.

Mecenas Zaborowski wyjaśnił także motywy wezwania. – To mieszanka manipulacji, insynuacji, materiały opierają się na prywatnych nagraniach sprzed kilkunastu lat. Informatorami "Gazety Wyborczej" są osoby, które wielokrotnie były skazywanych przez polskie sądy – powiedział pełnomocnik Daniela Obajtka.
Pierwsze taśmy Obajtka "Wyborcza" publikowała 26 lutego. Zamieściła wtedy ponad dwugodzinne nagranie rozmowy Daniela Obajtka z pracownikiem spółki TT Plast o imieniu Szymon.


Nagranie pochodzi z 27 sierpnia 2009 roku, gdy obecny prezes Orlenu był jeszcze wójtem Pcimia. Z kontrowersyjnych materiałów wynika, że chciał wykończyć firmę swojego wuja, w której sam był kiedyś zatrudniony.

Będąc wójtem Pcimia miał też ręcznie sterować prywatną spółką. PKN Orlen zaprzecza tym doniesieniom, a jak wiemy, ustawa o pracownikach samorządu zakazuje łączenia posady wójta z działalnością biznesową.

Przypomnijmy, że w czwartek "Gazeta Wyborcza" napisała artykuł o remoncie dworku Obajtka. Dziennik już dwa lata temu ujawnił, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało Danielowi Obajtkowi 800 tys. zł na modernizację prywatnej posiadłości.

Pracami remontowymi zajmowała się Fundacja Pomocy i Więzi Polskiej "Kresy RP", z którą Daniel Obajtek po kilku latach współpracy nagle rozwiązał umowę. Szybko jednak zaangażował następną – jej celem miało być pozyskanie milionów na dokończenie remontu. Fundacja ta jest sponsorowana przez takie państwowe koncerny jak Tauron czy PZU.

Daniel Obajtek wielokrotnie inwestował wcześniej w nieruchomości. Jak przekonuje prezes Orlenu, w dworku, który znajduje się w przysiółku Borkówko pod Borkowem Lęborskim miałby powstać ośrodek dla chorych m.in. na zespół Tourette'a.
Czytaj także: Obajtek dostał olbrzymie dofinansowanie na zabytkowy dworek. Resort Glińskiego milczy