27-latek zdemolował stację paliw pod wpływem alkoholu. Zrobił to dla zabawy

Sebastian Kaniewski
27-letni mężczyzna będąc pod wpływem alkoholu zniszczył wyposażenie jednej z gubińskich stacji paliw. Wartość strat to ponad 4 tysiące złotych. Mężczyźnie grozi teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.
27-letni mężczyzna zniszczył pod wpływem alkoholu wyposażenie jednej z gubińskich stacji paliw. Fot. lubuska.policja.gov.pl
Mężczyzna był agresywny i nie reagował na wydawane przez mundurowych polecenia. 27-latek znieważył funkcjonariuszy i naruszył ich nietykalność cielesną.

Zdarzenie miało miejsce w środę 10 marca. 27-latek na stacji paliw początkowo oddał mocz na wycieraczkę i nie reagował na upomnienia pracowników stacji. Później mężczyzna zniszczył zamrażarkę do kostek lodu, a po wyjściu z budynku podszedł do dystrybutora i zaczął rozlewać paliwo po podjeździe. Po tym jak urządzenie zostało zablokowane, 27-latek zaczął rzucać pistoletami do tankowania gazu LPG. Po wszystkim agresor zaczął uciekać. Mężczyzna nie zdołał jednak oddalić się zbyt daleko, ponieważ został zatrzymany przez wezwanych na interwencję policjantów. 27-latek poinformował funkcjonariuszy, że dokonał zniszczeń dla zabawy. W czasie interwencji mężczyzna był agresywny i zaczął obrażać policjantów, grożąc, że ich zabije.


27-latek został zatrzymany w areszcie do czasu wyjaśnienia sprawy. Straty poniesione przez właściciela stacji są wyceniane na ponad 4 tysiące złotych. Mężczyźnie grozi teraz kara nawet do 5 lat więzienia.

Policjanci z Gdańska szukają sprawców napadu na jubilera

Do niebezpiecznej sytuacji doszło ostatnio również w Gdańsku. Miejscowi policjanci szukają sprawców napadu na sklep jubilerski przy ul. Grunwaldzkiej. Śledczy opublikowali wizerunki podejrzanych, które zarejestrowały kamery monitoringu. Jedna z nagranych osób miała przy tym sporo pecha, wynikającego z niechęci do właściwego noszenia maseczki.

Chodzi o sprawę z 22 stycznia, kiedy policjanci dostali zgłoszenie o tym, że w jednym ze sklepów jubilerskich w Gdańsku doszło do napadu. Weszło tam trzech zamaskowanych sprawców, którzy obezwładnili pracowników gazem, ukradli ze sklepu biżuterię i uciekli.

Policjanci analizują zapisy z kamer kilkudziesięciu monitoringów zabezpieczonych podczas śledztwa. Mundurowi opublikowali nagranie, na którym widać dwóch podejrzanych. Wizerunek jednego z nich byłby trudniejszy do rozpoznania, gdyby... poprawnie nosił maseczkę. W zarejestrowanym kadrze widać, że ma ją pod nosem.

Czytaj także: Policja szuka podejrzanych o napad. Jeden z nich sam wystawił się na rozpoznanie
źródło: Lubuska Policja