"Stare łóżka po Niemcach". Poseł KO pokazał, na czym leżą chorzy na COVID-19

Agata Sucharska
Dwaj posłowie Koalicji Obywatelskiej – Michał Szczerba i Dariusz Joński ujawnili, że część wyposażenia szpitala tymczasowego we Wrocławiu to "stare łóżka po niemieckich pacjentach". Zdumiewające szczegóły sprawy Szczerba zdradził w poście na Twitterze.
Poseł KO pokazał łóżka z przetargu we Wrocławiu. Pochodzą z Niemiec. Fot. screen Twitter / Michał Szczerba

Przetarg na szpitalne łóżka we Wrocławiu

"Niemiecki szpital pozbył się starych łóżek, bo kupił nowe i bezpieczne. Te stare nie miały gwarancji i termin ich przeglądu skończył się w 2018. Powinny trafić na złom. Co się z nimi stało? Kupił je wojewoda za pół miliona od jakiegoś handlarza. I położył na nich pacjentów COVID-19" – poinformował na Twitterze poseł KO Michał Szczerba.

O szczegółach sprawy napisał "Fakt". Według portalu 270 takich używanych łóżek kosztowało szpital... 400 tys. zł. Zapytany przez dziennik o sprawę wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski powiedział, że "w momencie kompletowania sprzętu do szpitala tymczasowego dostęp do łóżek na rynku był ograniczony ze względu na wysokie zapotrzebowanie na nie".


"Agencja rządowa mogła przekazać łóżka do Wrocławia. Te od polskich producentów są dostępne od ręki. Sprzęt medyczny musi mieć dokumentację, gwarancję, serwis i aktualny przegląd. Bezpieczeństwo jest najważniejsze. Dlaczego więc rząd kupił niemieckie łóżka wycofane z eksploatacji?" – zapytał w innym wpisie Michał Szczerba.

Agencja Rezerw Strategicznych potwierdziła, że szpitalne łóżka były wówczas dostępne. – Stan rezerw, utrzymywany przez agencję, znacząco przewyższa wydaną w owym czasie liczbę łóżek, a co za tym idzie nie miała miejsce sytuacja, w której stwierdzono ich niedobór – poinformował Michał Kuczmierowski, prezes ARS w rozmowie z "Faktem".

Szpital z niemieckich kontenerów

To nie jedyne sytuacja, w której Polacy do walki z koronawirusem otrzymują wyposażenie z Niemiec. W Bolesławcu postawiono szpital z używanych niemieckich kontenerów. Powstał on z 6 takich elementów, które zakupił Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie.

Zakładano, że "kontenerowy szpital" zmieści 65 łóżek. Podkreślano, że ma stanowić swojego rodzaju poczekalnie i będzie ogrzewany. Samorząd województwa dołożył półtora miliona złotych do jego wyposażenia.
Czytaj także: Były handlarz bronią zalega państwu 70 mln zł. A Orlen nadal sprzedaje maseczki jego firmy